Do zdarzenia doszło na terenie szkoły artystycznej. Napastnikiem był około 20-letni mężczyzna, który zaczął strzelać do uczniów i nauczycieli z broni długiej. Jego tożsamość nie jest jeszcze ustalona.
Policja poinformowała, że pojawiła się na miejscu kilka minut po zgłoszeniu. Po zlokalizowaniu uzbrojonego napastnika nastąpiła wymiana ognia, w wyniku której napastnik został zabity.
Michael Sack, komisarz tamtejszej policji przekazał na konferencji prasowej, że drzwi do szkoły były zamknięte, dzięki temu opóźniło atak 20-latka.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
- Pracownicy ochrony wykonali znakomitą pracę, identyfikując próby podejrzanego, aby wejść do budynku. Natychmiast powiadomili innych pracowników i skontaktowali się z nami - powiedział Sack, cytowany przez CNN.
Nauczyciel matematyki David Williams w rozmowie z CNN powiedział, że do ataku doszło po godz. 9 tamtejszego czasu. Gdy napastnik dostał się do budynku wszyscy przeszli w "tryb musztry" - wyłączono światła, zamknięto drzwi do sal, a uczniowie i pracownicy szkoły chowali się po kątach.
Williams relacjonował, że ktoś próbował wejść do jego klasy. Następnie usłyszał syrenę i trzy strzały.
- Mniej więcej wtedy przybyli oficerowie z zespołów taktycznych. [...] Następnie usłyszałem kolejną salwę strzałów - mówił nauczyciel.
Michael Sack przekazał, że policja zastrzeliła napastnika na trzecim piętrze szkoły. Tam właśnie znajduje się klasa Williamsa.
CNN informuje, że uczniowie zostali ewakuowani z kampusu "do bezpiecznych i zabezpieczonych miejsc". Na miejscu zdarzenia pracują saperzy, przeszukując budynek w poszukiwaniu ewentualnych zagrożeń.