Agencja Reutera przekazała w poniedziałek nieoficjalnie, że wczesnym popołudniem rakiety miały uderzyć w okolicach Damaszku, a syryjska obrona miała zastrzelić "wiele z nich".
Informator agencji przekazał, że "atak doprowadził do zranienia żołnierza i pewnych szkód materialnych". Strona izraelska odmówiła komentarza.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Od czasu wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 roku Izrael przeprowadził setki ataków na terytorium swojego północnego sąsiada. Izraelskie władze przekonują, że jest to konieczne, by powstrzymać ich największego wroga - Iran - przed zdobyciem przyczółka blisko granic Izraela.
Armia Izraela zniszczyła około 90 proc. wojskowej infrastruktury Iranu w Syrii oraz zlikwidowała szlaki irańskich dostaw broni do tego kraju - poinformował w niedzielę dziennik "Jerusalem Post", powołując się na źródła w izraelskiej administracji państwowej.
Zostały zniszczone trasy przemytu broni biegnące przez morze, powietrze i ląd oraz ograniczone zostały zdolności jej produkcji przez reżim syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada. Armia syryjska korzystała często z tym samych fabryk, co Iran i Hezbollah (szyicka organizacja polityczno-militarna założona przez Husajna al-Musawiego, przywódcę Amal) - czytamy w "Jerusalem Post".
Jak podaje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, w piątkowych nalotach (21 października) w okolicy Damaszku zbombardowano między innymi magazyn z dronami. Rosja i Iran miały podpisać umowę na ich dostawy.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>