W niedzielę minister obrony Rosji Siergiej Szojgu rozmawiał ze swoimi odpowiednikami z Francji, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Turcji. Po tym spotkaniu, na konferencji prasowej Szojgu przekazał, że Ukraina rzekomo ma plan stworzenia tzw. brudnej bomby i zaatakowania nią Rosji. Informacje te zostały od razu zdementowane przez Ukrainę, USA i Wielką Brytanię.
W poniedziałek 24 października udostępniono mediom także wspólny komunikat wyżej wspomnianych szefów obronności. "My, ministrowie spraw zagranicznych Francji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, potwierdzamy nasze niezłomne poparcie dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w obliczu trwającej agresji Rosji" - napisali na początku oświadczenia Catherine Colonna, James Cleverly i Antony Blinken.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak wyjaśnili, rozmowa odbyła się na prośbę Siergieja Szojgu, a ministrowie dali do zrozumienia, że odrzucają jawnie fałszywe zarzuty Rosji formułowane pod adresem Ukrainy. W dalszej części komunikatu podkreślili, że odrzucają także przyszłe preteksty Rosji, których celem będzie doprowadzenie do eskalacji wojny w Ukrainie.
"Nasze kraje jasno dały do zrozumienia, że wszyscy odrzucamy jawnie fałszywe zarzuty Rosji, że Ukraina przygotowuje się do użycia brudnej bomby na swoim terytorium. Świat przejrzałby każdą próbę wykorzystania tego zarzutu jako pretekstu do eskalacji" - dodali.
Szefowie MON Francji, USA i Wielkiej Brytanii zapewnili, że dalej będą wspierali Ukrainę i jej naród w zakresach bezpieczeństwa, gospodarki i pomocy humanitarnej " w obliczu brutalnej i agresywnej wojny rozpętanej przez Putina".
Wcześniej tureckie Ministerstwo Obrony przekazało jedynie, że Turcja "jest gotowa odegrać swoją rolę w sprawie zawieszenia broni w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, a także w zaprowadzeniu pokoju i stabilności w regionie".