Do zdarzenia doszło w niedzielę (23 października) ok. godz. 16 (czasu lokalnego) w metrze na nowojorskim Manhattanie w Stanach Zjednoczonych - podaje amerykański tabloid "New York Post". 14-latka wdała się w spór z dwiema innymi nastolatkami, z którymi się znała. Została zaatakowana nożem.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Dziewczyna "doznała ran kłutych klatki piersiowej" - poinformowała nowojorska policja. Została przewieziona do szpitala. Jej stan jest stabilny. W trakcie awantury ranny został też 13-letni chłopak. Doznał powierzchownych obrażeń.
Jako pierwszy ranną dziewczynę zauważył pracownik ekipy sprzątającej. Powiedział dziennikarzom, że "cały czas uciskała ranę". - To stało się w pociągu, gdy z niego wysiadła, cały czas trzymała się swojego boku - mówił. Inny natomiast przekazał, że nastolatka była "rozhisteryzowana", a krew zakrywała swetrem.
Policja szuka napastniczek.
W związku ze wzrostem przemocy i przestępczości w pociągach metra burmistrz Nowego Jorku Eric Adams i gubernator Kathy Hochul ogłosili dzień przed incydentem na Manhattanie, że policja zwiększy liczbę patroli na stacjach. - Mamy średnio mniej niż sześć przestępstw dziennie - powiedział Adams w CNN. Dziennie w Nowym Jorku przewożone jest blisko sześć milionów pasażerów.
Burmistrz Adams objął swój urząd w styczniu. Sam jest byłym policjantem. Walka z przestępczością stała się jego priorytetem.