Szojgu bredzi o brudnej bombie Ukrainy. ISW analizuje cele Kremla: Chce zastraszyć NATO

Siergiej Szojgu stwierdził w niedorzecznej wypowiedzi, że Ukraina planuje przygotowanie rzekomego ataku na Rosję z wykorzystaniem tzw. "brudnej bomby". Napadnięta przez najeźdźców Ukraina zdecydowanie zdementowała twierdzenia kremlowskiej propagandy. W sprawie tej wypowiedział się także amerykański Instytut Badań nad Wojną, którego zdaniem Szojgu chciał w ten sposób zastraszyć państwa NATO i zniechęcić je do udzielania pomocy Ukrainie.

Brudna bomba, o której mówił minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, to bomba, która zawiera w sobie materiał radioaktywny. Po jej wybuchu następuje rozsianie toksycznych substancji, czego skutkiem jest promieniotwórcze skażenie terenu na dużym obszarze. Oczywiście Kreml nie przedstawił żadnych dowodów na to, że Ukraina ma posiadać tego rodzaju broń, a informacja ta służy jedynie celom propagandowym, co potwierdzają także analizy amerykańskiego ISW.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr ZełenskiZełenski odpowiada na kłamstwa Szojgu: Świat musi zareagować tak ostro, jak to możliwe

Rosja bez dowodów oskarża Ukrainę o przygotowanie brudnej bomby. "Kontynuują rosyjską kampanię dezinformacyjną"

Jak zauważa Instytut Badań nad Wojną, niedzielne bzdury wygłaszane przez Siergieja Szojgu miały na celu zastraszenie państw członkowskich NATO. "Prawdopodobnie starał się spowolnić lub zawiesić zachodnią pomoc wojskową dla Ukrainy i być może osłabić sojusz NATO poprzez sianie paniki" - czytamy w analizie ISW.

Eksperci dodają, że nie ma też żadnych podstaw, by wierzyć w to, że Szojgu odbył rozmowy z zachodnimi odpowiednikami - szef MON Rosji twierdził, że rozmawiał z ministrami Francji, Turcji i Wielkiej Brytanii, którzy rzekomo utwierdzili go w obawach dot. brudnej bomby. Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Ukrainy kategorycznie zaprzeczyli fałszywym zarzutom Shojgu. Francja i Turcja nie wydały formalnych oświadczeń w tej sprawie.

Przeczytaj więcej informacji o wojnie w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo "Putin postawił wszystko na jedną kartę. Dał ostatnią szansę generałom"

"Kreml prawdopodobnie nie będzie przygotowywał ataku brudnej bomby, o której użycie fałszywie oskarżą Ukrainę. Twierdzenia Shoigu kontynuują jednak długotrwałą rosyjską kampanię dezinformacyjną" - czytamy w raporcie. Kreml już na początku lutego twierdził bowiem, że Zachód pomoże Ukrainie przeprowadzić atak z użyciem broni masowego rażenia, o co oskarży następnie Rosję. "Twierdzenia Szojgu prawdopodobnie nie zwiastują również rosyjskich przygotowań do użycia niestrategicznej broni nuklearnej na Ukrainie" - dodaje ISW w analizie. 

Szojgu o brudnej bombie Ukrainy. "Prawdopodobnie mają na celu zastraszenie"

"Wezwania Szojgu - i wzmacnianie przez rosyjskie media państwowe fałszywych informacji o brudnych bombach - prawdopodobnie mają na celu zastraszenie państw Zachodu i zmuszenie ich do tego, by odcięły lub ograniczyły wsparcie dla Ukrainy. Rosja mogła się zdecydować na takie działanie, ponieważ stoi w obliczu ciągłych komplikacji wojskowych i prawdopodobnej utraty zachodniego Chersonia do końca roku" - podsumowuje amerykański instytut.

Anton Krasowski,Rosyjski dziennikarz na wizji mówił o "topieniu" i "paleniu" ukraińskich dzieci

Poza Wołodymyrem Zełenskim na wypowiedź Szojgu zareagował też szef MON Ukrainy. "Każdego dnia armia ukraińska wyzwala naszą ziemię od rosyjskiego brudu. Pomysł 'brudnej bomby' jest dla nas odrażający. Zapraszamy misje monitorujące ONZ i MAEA (Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej) do odwiedzenia Ukrainy. Świat powinien odpowiedzieć na szantaż nuklearny Rosji. Żądamy przestrzegania art. 4 Memorandum Budapesztańskiego" - napisał na Twitterze ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow.

Więcej o: