Na antenie telewizji RT Anton Krasowski rozmawiał z Siergiejem Łukanienko, pisarzem science-fiction. W pewnym momencie ten drugi powiedział, że w latach 80. z powodu astmy trafił na leczenie na Zakarpacie. Tam miał spotkać ukraińskie dzieci, które oskarżały Moskwę o okupację. - To były rosyjskojęzyczne dzieci z rosyjskimi nazwiskami. Niektórzy mieli ojca wojskowego. Absolutnie byli Rosjanami - powiedział, jak podaje Ukraińska Niezależna Agencja Informacyjna, Siergiej Łukanienko.
Na te słowa odpowiedział prowadzący program. - Trzeba było utopić te dzieci… Po prostu wrzucić do rzeki i utopić. To nasze metody. Jak ktoś powie, że okupuje go Moskwa, to od razu wrzucić go do rzeki z silnym nurtem - powiedział Anton Krasowski, cytowany przez UNIAN. Następnie propagandysta dodał, że "Karpaty są obrzydliwe", a dzieci można by też zamykać w tamtejszych "gów***nych chatach" i "palić".
- Ukraina nie powinna w ogóle istnieć. (...) Czy Ukraina powinna pozostać na mapie świata? - zapytał dziennikarz. Siergiej Łukanienko odpowiedział, że tak, bo nie chciałby mieszkać z Ukraińcami w jednym kraju. - No to ich rozstrzelamy - odparł na to Krasowski.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Jak podaje Ukraińska Niezależna Agencja Informacyjna, powołując się na prokuraturę, od początku rosyjskiej inwazji zginęło 430 dzieci, a ponad 818 zostało rannych. Najwięcej nieletnich ucierpiało w: obwodzie donieckim - 417, Charkowie - 260, Kijowie - 116, Mikołajowie - 77, Zaporożu - 69, Czernihowie - 68, Ługańsku - 64, Chersoniu - 57 i Dniepropietrowsku - 31.
Ukraińskie dzieci padają również ofiarami przestępstw seksualnych. W połowie września funkcjonariusze organów ścigania zidentyfikowali pięcioro dzieci w wieku od czterech do 16 lat, które były wykorzystywane seksualnie przez Rosjan.
Jak podają władze Ukrainy, tysiące dzieci zostało wywiezionych w głąb Rosji.