Wielka Brytania. Boris Johnson przerwał urlop w Dominikanie. Wraca do Londynu. "Jestem gotowy"

- Jestem na to gotowy - miał powiedzieć Boris Johnson, który szykuje się do walki o zastąpienie Liz Truss. Były premier przerwał swoje wakacje, które spędzał w Dominikanie. Do Londynu ma przylecieć jeszcze w sobotę, spodziewane jest jego oświadczenie do mediów.

Boris Johnson trzy miesiące temu, 7 lipca 2022, odszedł z rządu w atmosferze skandalu i podał się do dymisji. Teraz jednak według mediów ma ogłaszać, że jest gotów, by znów walczyć o stanowisko szefa partii i po raz kolejny zostać premierem Wielkiej Brytanii. Z tego powodu przerwał swój urlop i wraca do Londynu. 

Zobacz wideo Kwaśniewski o Johnsonie: uważam, że jest skażony

Boris Johnson przerwał urlop i wraca do Londynu. Jeszcze dziś możliwe oświadczenie

O tym, że Boris Johnson postanowił przerwać swój urlop w Dominikanie i wrócić do Londynu - poinformowała BBC. Według stacji były premier do stolicy Wielkiej Brytanii powinien dolecieć w sobotę rano. Prawdopodobnie jeszcze tego samego dnia wygłosi oświadczenie dla mediów. 

Minister handlu Sir James Duddridge (który popiera Johnsona) przekazał kanałowi, że był premier "wraca do domu i jest na to gotowy". - Jest jedynym zwycięzcą wyborów, który ma udokumentowane osiągnięcia w Londynie, w sprawie Brexitu i w zdobyciu mandatu - skomentował Dudridge. 

Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Johnson jeszcze w czasie wakacji miał kontaktować się z parlamentarzystami z partii konserwatywnej. Miał obiecywać, że jeśli wróci do władzy, "przyjmie bardziej inkluzywny styl rządzenia i wprowadzi większą dyscyplinę na Downing Street". Dlaczego w takim razie Johnson nie ogłosił jeszcze oficjalnie kampanii? Poseł Brendan Clarke-Smith przekazał BBC, że "prawdopodobnie czeka, by sprawdzić, czy otrzyma wsparcie". 

Politycy, którzy chcą zastąpić Liz Truss (podała się do dymisji w czwartek 20 października), muszą do poniedziałku uzyskać 100 nominacji od konserwatywnych ustawodawców. Rishi Sunak, były minister finansów, zdobył je już w piątek wieczorem, choć jeszcze oficjalnie nie potwierdził, że będzie się ubiegał o stanowisko - podaje "The Guardian". Według bukmacherów to właśnie on ma największe szanse na to, by zostać nowym premierem. Na razie o udziale w walce o przywództwo poinformowała jedynie liderka Izby Gmin Penny Mordaunt. 

Boris Johnson przed trzema miesiącami zrezygnował z przywództwa konserwatywnej partii i podał się do dymisji w atmosferze skandali. Chodzi m.in. o awans Chrisa Pinchera na osobę odpowiedzialną za dyscyplinę w klubie poselskim, mimo że ciążyły na nim zarzuty dotyczące molestowania seksualnego. Rzecznik ówczesnego lidera tłumaczył, że Johnson miał nie wiedzieć o sprawie. Mało kto dawał jednak temu wiarę. 

Liz Truss podała się do dymisji. Rządziła najkrócej w historii Wielkiej Brytanii

Przypomnijmy, Liz Truss po zaledwie 45 dniach urzędowania w czwartek 20 października ogłosiła, że podaje się do dymisji, choć jeszcze dzień wcześniej zapewniała, że "jest wojowniczką i się nie podda". W historii Wielkiej Brytanii zapisała się jako najkrócej urzędujący lider. Kadencja Truss, choć krótka, obfitowała w wiele błędów, które wywołały sprzeciw Brytyjczyków. Chodzi o plan radykalnego obniżenia podatków i zwiększenia zadłużenia publicznego, który został fatalnie przyjęty przez rynki finansowe. Nie pomogła rezygnacja z najbardziej zapalnego punktu planu, którym było całkowite zniesienie trzeciego progu podatkowego dla najbogatszych - chaos w rządzie trwał. Truss straciła zaufanie członków swojej partii i ich poparcie, w wyniku czego ustąpiła ze stanowiska. Truss zostanie na stanowisku najdłużej do końca przyszłego tygodnia - wtedy mamy już znać nowego lidera lub liderkę. 

Więcej o: