Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, kolegialnego organu, na którego czele stoją Władimir Putin i były prezydent Dmitrij Miedwiediew, odbędzie się w środę (19 października) za pośrednictwem wideokonferencji. Informację tę podała państwowa rosyjska agencja informacyjna RIA Nowosti, powołując się na biuro prasowe Kremla.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Jak wynika z oficjalnego komunikatu, podczas posiedzenia "planowane jest rozważenie kwestii związanych z neutralizacją zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego w sferze migracyjnej oraz uregulowanie procesów i interesów rozwoju społeczno-gospodarczego kraju i stabilności społeczno-politycznej".
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał również, że raport złoży sam Dmirtrij Miedwiediew. Zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa i były prezydent Rosji w ostatnim czasie epatuje absurdalnością swoich wypowiedzi, które są przesycone zawziętością, nienawiścią i w sposób najbardziej skrajny realizują propagandę Kremla. Od lat przekonuje, że "zgniły Zachód" i Stany Zjednoczone "destabilizują tradycyjne wartości", a Rosja "tylko się przed tym broni".
Warto podkreślić, że to drugie takie spotkanie w tym miesiącu. Poprzednia narada została zwołana 10 października, tuż po eksplozji, do której doszło na moście Krymskim. Przypomnijmy, Putin zagroził wówczas, że jeśli dojdzie do kolejnych "prób przeprowadzenia zamachów terrorystycznych" na terytorium Rosji to reakcja "będzie ostra".
Środowe spotkanie może mieć związek z wybuchami na terenie rosyjskiego Biełgorodu przy granicy z Ukrainą. Przypomnijmy, w niedzielę 16 października "miejscowi mieszkańcy naliczyli 16 wybuchów w rejonie lotniska" - podało Centrum Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy.
Jak przekazał Ośrodek Studiów Wschodnich (OSW), Rosjanie wciąż prowadzą uderzenia z wykorzystaniem rakiet i dronów, a ich celem jest głównie infrastruktura energetyczna. "Rankiem 17 października w Kijów trafiło pięć dronów kamikadze. Atakowane były również Dmytriwka w obwodzie kijowskim, Charków, Mikołajów, Odessa i Zaporoże. W obiekty infrastruktury energetycznej uderzano także w obwodach dniepropetrowskim i sumskim. Większość dronów i część rakiet zestrzelono" - czytamy w analizie.