15 października na terenie jednostki wojskowej w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim doszło do strzelaniny, w wyniku której zginęło co najmniej 13 osób, w tym dwóch sprawców. Później w mediach pojawiły się informacje, jakoby powodem ataku była kłótnia na tle religijnym, a napastnikami było dwóch obywateli Tadżykistanu.
W poniedziałek Radio Swoboda podało, że "Radio Ozodi, tadżycki odpowiednik Radia Swoboda, poznało z pomocą czytelników tożsamość jednego z dwóch obywateli Tadżykistanu, którzy podobno otworzyli ogień do ludzi na poligonie wojskowym w pobliżu Biełgorodu". Jednym z nich ma być 24-letni Ehson Aminzoda, który do Rosji przyjechał przed siedmioma miesiącami, a na co dzień pracował w jednej z moskiewskich restauracji. Jego krewni przekazali, że mężczyzna nie miał obywatelstwa rosyjskiego. Z rodziną ostatnio kontaktował się pięć dni przed strzelaniną - ich zdaniem nie wspominał wówczas o planach zaciągnięcia się do armii.
Brat mężczyzny powiedział, że nie wie, w jaki sposób 24-latek dostał się na poligon pod Biełgorodem. Jeden ze znajomych Ehsona, wypowiadający się anonimowo, dodał natomiast, że mężczyzna nie miał zamiaru brać udziału w wojnie, chciał jedynie zarobić pieniądze, a następnie wrócić do rodziny i wziąć ślub. - Nie był radykałem, nie różnił się niczym od innych młodych ludzi - mówił odnosząc się do rzekomego sporu na tle religijnym jako powodu strzelaniny.
Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na Telegramie na rosyjskim profilu "Baza" można natomiast przeczytać, że drugim z napastników był 23-letni Rakhmonow Mehrob. Kanał powstał jeszcze w 2019 roku. Według informacji tam zamieszczonych mężczyźni mieli zostać zmobilizowani do rosyjskiej armii jako ochotnicy, a na poligonie pojawili się 11 października. Nazwiska sprawców strzelaniny nie zostały jednak oficjalnie podane do informacji publicznej. Władze Tadżykistanu prowadzą dochodzenie w sprawie "udziału obywatela kraju w ataku w obwodzie biełgorodzkim".