Wojna w Ukrainie. Gen. Koziej: Rosja ma nad NATO ogromną przewagę w taktycznej broni atomowej

- Pora przełamywać wszelkie hamulce, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy. To jedyny sposób na zatrzymanie Rosji - stwierdził były szef BBN, gen. Stanisław Koziej. Dodał, że Rosja ma nad NATO "ogromną przewagę w taktycznej broni atomowej".

Generał Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN), stwierdził na antenie Polsat News, że Sojusz Północnoatlantycki musi znaleźć realną odpowiedź na niebezpieczną doktrynę rosyjską, tzw. deeskalacji nuklearnej przy pomocy taktycznej broni atomowej. - NATO do tej pory nie ma tej odpowiedzi dlatego, że Rosja ma ogromną przewagę w taktycznej broni atomowej nad NATO - powiedział gen. Koziej w niedzielnym (16 października) programie "Nowy Tydzień"

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo Gen. Bieniek: Broń jądrowa ma to do siebie, że jest bronią odstraszania, ale ma też urok zastraszania

Wojna w Ukrainie. Stanisław Koziej: Rosja ma ogromną przewagę nad NATO

Stanisław Koziej określił, że przewaga Rosji nad Sojuszem Północnoatlantyckim wynosi "mniej więcej dziesięć do jednego". - W związku z tym pojawia się pytanie, w jaki sposób NATO powinno tę przewagę zrównoważyć. Jednym ze sposobów jest np. rozmieszczenie dodatkowych środków jądrowych w Europie. Pytanie tylko, gdzie. Moim zdaniem Sojusz powinien zastanowić się, czy nie warto rozmieścić ich bliżej Rosji - komentował gen. Koziej.

- Jeden ze strategów francuskich powiedział kiedyś, że broń jądrowa nie jest do tego, żeby używać jej podczas wojny, ale po to, by do tej wojny nie dopuścić. NATO jest podmiotem nuklearnym, Rosja także. Nie może być tak, że jedna strona szantażuje drugą, a ta się wycofuje. Trzeba pokazywać swoje zdolności, swoją gotowość do odpowiedzi, aby ten szantaż był neutralizowany - dodał.

- Pora najwyższa przełamywać wszelkie hamulce, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy. Jedynym sposobem na zatrzymanie Rosji jest maksymalne wsparcie dla armii ukraińskiej. Czekam na optymistyczny sygnał, że Ukraina takie wsparcie otrzyma - podsumował Stanisław Koziej, nawiązując do zbliżającego się szczytu Rady Europejskiej, na którym politycy będą debatować m.in. na ten temat.

Czy Rosja użyje broni jądrowej? "Nie ma pewności, że jej nie użyje"

Były wiceminister obrony narodowej zaznaczył, że nie ma obecnie pewności, że Rosja nie użyje broni jądrowej. Jego zdaniem jest to wciąż mało prawdopodobne ze względu na koszty, jakie mógłby ponieść agresor.

- Jeśli Rosja użyje wobec Ukrainy broni jądrowej, NATO zareaguje. Rosja zostanie zupełnie wykluczona z życia międzynarodowego. Ponadto Sojusz postawi w stan gotowości swoje siły, być może przesunie swoją broń bliżej rosyjskiej granicy, by pokazać Putinowi, że dalej nie ma już ani kroku. Jeśli chodzi o środki militarne, to na pewno zostaną zdjęte wszelkie ograniczenia na wsparcie Ukrainy. Następnie blokada wojskowa, np. odblokowanie zupełne Odessy, zablokowanie floty czarnomorskiej - mówił gość programu "Nowy Tydzień".

Podkreślił jednocześnie, że nie można wykluczać takich ruchów. - Putin atakiem na Ukrainę udowodnił, że jest gotowy do nieracjonalnych ruchów - stwierdził gen. Koziej.

Zagraniczni przywódcy o potencjalnym użyciu przez Rosję broni jądrowej

Rosja używa broni atomowej jako "straszaka" wobec Zachodu. To próba szantażu, która ma powstrzymać inne kraje przed dalszym wsparciem militarnym dla Ukrainy, jednak nie daje ona pożądanego przez Putina skutku. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan zapowiedział, że Stany Zjednoczone zareagują w każdym przypadku ataku nuklearnego, niezależnie od formy i celu.

Inne stanowisko obrała Francja. Emmanuel Macron stwierdził, że nie chce "eskalować konfliktu", a ewentualne użycie taktycznej broni nuklearnej w Ukrainie nie powinno prowokować reakcji jego państwa. Jak stwierdził, francuska doktryna zezwala na jej użycie tylko wtedy, gdy istnieje bezpośrednie zagrożenie dla kraju lub jego "podstawowych interesów".

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg po raz kolejny przestrzegł Rosję przed użyciem broni jądrowej. - Przekazaliśmy Rosji bardzo jasne stanowisko, że to będzie miało poważne konsekwencje -  powiedział. - Rosja wie, że wojny nuklearnej nie można wygrać i nie należy jej wszczynać - dodał.

"Z czysto polskiej perspektywy użycie jednej, czy nawet kilku niewielkich głowic termojądrowych na wschodzie, czy południu Ukrainy, nie oznaczałoby jakichś katastrofalnych konsekwencji. Na przykład już dość duże ładunki o mocy stu kiloton, wyrządziłyby poważne szkody w promieniu maksymalnie kilku kilometrów. Jedynym zagrożeniem byłaby chmura skażenia" - ocenił dziennikarz Gazeta.pl, Maciej Kucharczyk.

Więcej o: