Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Joe Bidena, był pytany w niedzielę w CNN, czy Stany Zjednoczone zareagują na każde użycie broni jądrowej przez Rosję: zarówno w formie tzw. broni taktycznej, jak i detonacji nad Morzem Czarnym.
- Użycie broni jądrowej na polu bitwy na Ukrainie to użycie broni jądrowej na polu bitwy na Ukrainie i nie zamierzamy stosować tu taktyki salami - ocenił Sullivan.
Więcej treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl >>>
Jak dodał amerykański urzędnik, "Morze Czarne to także port w Odessie i innych miastach, z których Ukraińcy obecnie eksportują zboże".
- Uważam, że pogląd, według którego występują jakiekolwiek różnice w użyciu, jest niebezpieczny. Z naszej perspektywy uważamy, że Stany Zjednoczone, współpracując z naszymi sojusznikami i partnerami z NATO oraz innymi odpowiedzialnymi krajami na całym świecie, w tym z Chinami i Indiami, mają obowiązek wysłania Rosji bardzo jasnego i zdecydowanego sygnału, że nie powinna rozważać użycia broni jądrowej w tym konflikcie - zaznaczył Jake Sullivan.
Tymczasem Sojusz Północnoatlantycki rozpoczyna w poniedziałek ćwiczenia odstraszania nuklearnego pod nazwą Steadfast Noon, czyli Niezłomne Południe. Planowane one były jeszcze przed rosyjską napaścią na Ukrainę. Teraz NATO zdecydowało, że nie będzie ich odwoływać. Wśród krajów, które wezmą udział w ćwiczeniach, jest Polska. Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka ustaliła, że udział naszego kraju jest w ramach procedur o nazwie SNOWCAT.
Ćwiczenia obejmują 14 krajów i około 60 samolotów różnego typu, w tym myśliwce czwartej i piątej generacji, także samoloty obserwacyjne i tankowce. W ćwiczeniach wezmą udział amerykańskie bombowce dalekiego zasięgu B-52. Loty szkoleniowe odbędą się nad Belgią, która jest gospodarzem, oraz nad Morzem Północnym i Wielką Brytanią.
- To rutynowe szkolenie, które odbywa się co roku, by zapewnić, że nasz system odstraszania jest bezpieczny i skuteczny - podkreślał sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Ćwiczenia, oczywiście bez użycia prawdziwej broni, sprawdzają, jak Sojusz jest przygotowany na ewentualny atak nuklearny. O tym, że Polska weźmie udział w ćwiczeniach, mówił kilka dni temu w NATO wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak, dodając, że będzie to "przy użyciu konwencjonalnych środków, które posiadamy".
Procedury SNOWCAT to wsparcie operacji jądrowych za pomocą konwencjonalnej taktyki powietrznej. Chodzi o ochronę samolotów do przenoszenia bomb atomowych.
- Siły powietrzne RP od wielu lat tworzą zdolności wsparcia konwencjonalnego dla sił nuklearnych NATO i stanowi to nasz ważny wkład w politykę odstraszania nuklearnego - skomentował w rozmowie z Polskim Radiem Marek Świerczyński, ekspert z Polityki Insight. NATO-wskie ćwiczenia odstraszania nuklearnego potrwają do 30 października.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>