Wojna w Ukrainie. I znów eksplozje w Biełgorodzie. Jeden z pocisków uderzył w pobliżu lotniska

W niedzielę odnotowano serię wybuchów w rosyjskim Biełgorodzie, przy granicy z Ukrainą. Jak podaje ukraińska agencja Unian, jeden z pocisków uderzył blisko tamtejszego lotniska. To kolejny incydent, do którego w ostatnim czasie doszło w regionie.
Zobacz wideo Gen. Bieniek: Broń jądrowa ma to do siebie, że jest bronią odstraszania, ale ma też urok zastraszania

Jak podaje agencja Unian, powołując się na lokalne media, w niedzielę doszło do serii ataków na Biełgorod, przy zachodniej granicy z Ukrainą. Jeden z pocisków miał spaść w okolice tamtejszego lotniska.

Na nagraniach udostępnionych w mediach społecznościowych widać kłęby dymu nad lotniskiem. Nie wiadomo czy ktoś został ranny.

Korespondent rosyjskiego portalu Vot Tak podaje, że sam budynek lotniska nie został uszkodzony, ale wokół niego unosił się zapach spalenizny.

Ukraińska agencja Ukrinform, powołując się na jeden z kanałów na Telegramie, przekazała, że na terenie lotniska pod Biełgorodem mieszkańcy naliczyli 16 wybuchów. Jak donosi "Kommiersant "Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Biełgorodu zostało postawione w stan pogotowia.

Biełgorod. Eksplozje w regionie przy granicy z Ukrainą

W sobotę doszło do strzelaniny na rosyjskim poligonie w obwodzie biełgorodzkim. Zginęło 11 osób, a 15 zostało rannych.

Według agencji Interfax, dwaj obywatele jednego z krajów Wspólnoty Niepodległych Państw otworzyli ogień do żołnierzy. Obaj sprawcy zostali zabici. Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że ofiarami byli ochotnicy, którzy chcieli wziąć udział w "operacji wojskowej" w Ukrainie. Władze rosyjskie uznały zdarzenie za "akt terroryzmu" i wszczęły śledztwo.

Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl

Według rosyjskich mediów, do strzelaniny doszło na poligonie w miejscowości Sołoti. Mieli się tam szkolić zmobilizowani mieszkańcy obwodu briańskiego. Część mediów informuje, że sprawcami strzelaniny byli obywatele Tadżykistanu, a zdarzenie mogło mieć podłoże religijne.

Od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę 24 lutego w tym regionie Federacji często dochodzi do podobnych incydentów. W sobotę w pobliżu Biełgorodu zapalił się skład ropy naftowej. Gubernator obwodu Wiaczesław Gładkow powiedział, że obiekt zapalił się w wyniku ostrzału. Pożar został tego samego dnia opanowany. Z kolei w czwartek wieczorem doszło do wybuchu w składzie amunicji.

Więcej o: