Prezydent Tadżykistanu zaapelował do Putina o szacunek. Przywódca Rosji nie wyglądał na zadowolonego

Prezydent Tadżykistanu wygłosił w piątek długie przemówienie, apelując do Władimira Putina o szacunek. - Zawsze szanowaliśmy interesy naszego głównego strategicznego partnera [Rosji - red.]. Ale my też chcemy być szanowani - mówił Emomali Rachmon.

W piątek 14 października w Astanie odbył się szczyt Azja Centralna - Rosja. Podczas wydarzenia prezydent Tadżykistanu zaapelował do Rosji o poszanowanie krajów tego regionu. - Dlaczego musimy błagać (Rosję, aby uczestniczyła) w jakimś nędznym forum w Tadżykistanie? - cytuje Daily Mail.

Zobacz wideo Belgrad. Protesty wsparcia dla Ukrainy po ogłoszeniu aneksji części ukraińskich ziem przez Putina

Władimir Putin uczestniczył w szczycie z państwami Azji Centralnej

Rachmon oskarżył Putina o popełnianie tych samych błędów, które doprowadziły do upadku Związku Radzieckiego. - Myślę, że się nie obrazisz. Byłem z tobą świadkiem jego rozpadku - mówił i zwrócił uwagę, że choć wiele z państw Azji Centralnej jest niewielka i nie liczy 100 czy 200 milionów [w Tadżykistanie mieszka zaledwie dziewięć milionów mieszkańców - red.], to domagają się one szacunku. - Czy coś naruszyliśmy? Przywitaliśmy się niewłaściwie? - dopytywał.

Więcej aktualnych wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Prezydent Tadżykistanu wygłosił apel do Władimira Putina. Przywódca Rosji nie wyglądał na zadowolonego

Jak zwraca uwagę Daily Mail, wypowiedź prezydenta Tadżykistanu trwała siedem minut, a Władimir Putin nie wyglądał podczas niej na zadowolonego. 

 

- Zawsze szanowaliśmy interesy naszego głównego strategicznego partnera [Rosji - red.]. Ale my też chcemy być szanowani. Chcemy być traktowani na takim samym poziomie, jak każde inne afrykańskie państwo czy inny kraj [...]. Nie prosimy o wiele inwestycji w naszych państwach. To znaczy, oczywiście, powinniście inwestować. Miliardy, miliardy, miliardy - mówił Rachmon, zwracając jednak uwagę, że od pieniędzy ważniejszy jest szacunek.

Więcej o: