Członek komisji Izby Reprezentantów Adam B. Schiff, cytowany przez "The Los Angeles Times", przyznał, że informacje na temat możliwych zagrożeń związanych z wydarzeniami z 6 stycznia 2021 roku były dostępne dla funkcjonariuszy amerykańskich tajnych służb i urzędników Białego Domu.
Ma o tym świadczyć milion e-maili otrzymanych przez komisję od Secret Service. Analiza tych wiadomości wykazała, że m.in. FBI i policja przekazywały Secret Service niepokojące sygnały. Informacje miały docierać do Secret Service co najmniej dziesięć dni przed szturmem na Kapitol.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Sygnały te miały dotyczyć m.in. "wezwań do okupacji budynków federalnych", "zastraszenia Kongresu i szturmu na Kapitol" oraz "zaangażowania się w polityczną przemoc".
Jeden z informatorów już 26 grudnia wskazywał, że Proud Boys, jedna z grup uczestniczących w ataku, może "dysponować wystarczająco dużą grupą osób, by wkroczyć do Waszyngtonu z uzbrojeniem i przewyższyć liczebnie policję".
Ich plan polega na dosłownym zabijaniu ludzi. Proszę, potraktujcie tę wskazówkę poważnie i zbadajcie tę sprawę
- apelował informator.
W Izbie Reprezentantów trwają publiczne przesłuchania w sprawie ataku na Kapitol, do którego doszło 6 stycznia zeszłego roku. Po tym jak tysiące zwolenników Donalda Trumpa wdarły się do Kongresu, by uniemożliwić certyfikowanie zwycięstwa Joe Bidena w wyborach prezydenckich, ponad 600 osób zostało postawionych w stan oskarżenia, a kilkadziesiąt aresztowano. W wyniku szturmu zginęło 5 osób, a blisko 140 policjantów zostało rannych.
Jak wskazuje CNN, komisja Izby Reprezentantów nie może postawić ewentualnych zarzutów Donaldowi Trumpowi, a jej głównym zadaniem jest wyjaśnienie, jaką rolę odegrał były prezydent w kontekście wydarzeń ze stycznia. Decyzję odnośnie zarzutów mógłby podjąć jedynie Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>