FSB poinformowała, że eksplozję na moście Krymskim zorganizował szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanow. Do tej pory Ukraina oficjalnie nie potwierdziła, że jej służby mają coś wspólnego z wybuchem.
W sumie FSB zatrzymała do tej pory pięciu Rosjan oraz po trzech obywateli Ukrainy i Armenii w związku ze sprawą.
Rosyjska agencja bezpieczeństwa uważa, że ładunek wybuchowy został zakamuflowany w rolkach folią polietylenową na 22 paletach o wadze ponad 22 ton na początku sierpnia i wysłany z portu w Odessie do Bułgarii. Wysyłkę mieli organizować mieszkańcy Ukrainy, Gruzji i Armenii.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Silna eksplozja i pożar na moście krymskim miały miejsce w sobotę 8 października rano. Na początku rosyjskie media propagandowe pisały, że zapalił się zbiornik paliwa w pociągu towarowym, czego przyczyną był niedopałek. Później twierdzono, że na przeprawie eksplodowała ciężarówka. W wyniku eksplozji naruszona została konstrukcja mostu, a jeden pas jezdni spadł do morza.
Mimo zniszczeń most miał zostać częściowo udostępniony jeszcze tego samego dnia - tak twierdzili Rosjanie. Dokładne badania konstrukcji, przy wykorzystaniu m.in. płetwonurków, zostały wykonane w niedzielę 9 października.
Analitycy wskazują, że dla zaopatrzenia wojsk rosyjskich walczących na południu Ukrainy utrzymanie dostaw mostem Krymskim ma pierwszorzędne znacznie. Logistyka rosyjskich wojsk opiera się na kolei, a zdolności przewozu zaopatrzenia ciężarówkami są ograniczone - z braku sprzętu i kierowców. Dodatkowo bardziej pracochłonne - Rosjanie w ograniczonym stopniu używają palet, pozwalających na zmechanizowaną obsługę załadunku i wyładunku z samochodów. Większość czynności jest wykonywana ręcznie.