W nocy i nad ranem, w 229 dniu wojny, wojska Federacji Rosyjskiej przypuściły zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Wybuchy było słychać między innymi w Kijowie, Chmielnickim, Lwowie, Żytomierzu, Sumach, Iwano-Frankowsku, Tarnopolu, Dnieprze, Charkowie, Krzywym Rogu.
Rosjanie wystrzelili na Ukrainę ponad 80 rakiet, 43 z nich udało się zestrzelić. Te, które spadły, zniszczyły obiekty cywilne i infrastrukturę w miastach niemal w całym kraju, w tym w stolicy - Kijowie. Jedenaście osób zginęło, 89 zostało rannych.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
W wyniku ataku na centrum Kijowa zginęło osiem osób, a 24 zostały ranne. W obwodzie kijowskim w następstwie ostrzału Rosjan został ranny lew. Według organizacji UAnimals lew Precel, przebywający w Centrum Ratownictwa Dzikich Zwierząt, bardzo się bał eksplozji.
Gdy próbował wydostać się z klatki, zranił się w głowę. Poturbowane w wyniku uderzeń o metal zwierzę znajduje się pod opieką pracowników centrum. "Lew został wcześniej uratowany z zoo, gdzie siedział w małej klatce 1,5 na 2,5 na betonie, przez to ma problemy psychiczne i wzrokowe" - czytamy na Facebooku organizacji.
Mer Kijowa Witalij Kliczko przekazał, że w wyniku poniedziałkowego ataku rakietowego w ukraińskiej stolicy uszkodzeniu uległo 71 budynków. W związku z uszkodzeniem tzw. infrastruktury krytycznej Ministerstwo Energetyki Ukrainy poinformowało, że Ukraina zawiesza eksport energii elektrycznej od 11 października, aby ustabilizować swój system energetyczny uszkodzony w wyniku zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego.
Władimir Putin zagroził kolejnymi atakami. - Reakcje Federacji Rosyjskiej będą ostre, a skala będzie odpowiadać poziomowi zagrożenia. Nikt nie powinien mieć wątpliwości - mówił w czasie poniedziałkowego wystąpienia.