Rosjanie kontynuują ostrzał ukraińskich miast, co według analityków wojskowych ma być odwetem Władimira Putina za zniszczenie Mostu Krymskiego w sobotę 8 października. Rosyjskie rakiety spadły m.in. na centrum Kijowa, trafiając w wiele obiektów cywilnych. - Co najmniej osiem osób zginęło w samym Kijowie w wyniku ostrzału rakietowego Rosjan - przekazał doradca szefa ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Rostysław Smirnow. Na ten moment, do godziny 12:00 10 października, ranne zostały 24 osoby, zapaliło się sześć samochodów, a ponad 15 zostało uszkodzonych.
Jeden z rosyjskich pocisków miał trafić w "most Kliczki", czyli w kładkę dla pieszych w centrum Kijowa, jednak spadł nieopodal. Z informacji mediów wynika, że na razie nie ma widocznych zniszczeń przeprawy, która powstała dzięki zaangażowaniu mera stolicy - Witalija Kliczko.
"Uroczy turystyczny 'most Kliczki' w Kijowie podczas bombardowania. Putin, poważnie, to jest twoja odpowiedź na Most Krymski? Tak bardzo jesteś zdesperowany, dupku?" - napisał na Twitterze ukraiński polityk i dyplomata Oleksander Szczerba. Na udostępnionym nagraniu widać, jak rosyjska rakieta spada tuż obok konstrukcji.
Na nagraniu widać, że z kładki w momencie ataku korzystali ludzie. Biegnący nią człowiek przez chwilę staje się niewidoczny, gdy trafia pocisk. Chwilę później na filmie widzimy, jak mężczyzna zawraca i odbiega truchtem.
"Mówią, że szklany 'Most Kliczko' w Kijowie wytrzymał wybuch, a Most Krymski nie..." - napisał korespondent TVP na Ukrainie Tomasz Jędruchow.
"W odpowiedzi na eksplozję na moście krymskim Rosja uderza w Łuk Wolności Narodu Ukraińskiego i kładkę. To po prostu mówi wszystko" - dodał na Twitterze były dziennikarz "The Guardian" Alec Luhn.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
Mer Kijowa Witalij Kliczko zaapelował do mieszkańców stolicy o pozostanie w schronach, które znajdują się m.in. w nieczynnym dziś metrze. "Stolicę atakują rosyjscy terroryści! Rakiety trafiły w centrum miasta. Alarm przeciwlotniczy i zagrożenie trwają" - przekazał polityk na Telegramie. Kliczko apeluje też do mieszkańców podkijowskich miejscowości, by nie opuszczali domów.