Chiny reagują na wzmożone ataki Rosji na Ukrainę. "Mamy nadzieję, że wkrótce dojdzie do deeskalacji"

Po poniedziałkowych zmasowanych atakach Ukrainy przez Rosję Chiny postanowiły zaapelować o deeskalację konfliktu. Rzecznik chińskiego resortu spraw zagranicznych wyraził nadzieję, że sytuacja niedługo się uspokoi.

Jak cytuje Agencja Reutera, po poniedziałkowych zmasowanych atakach Rosji wymierzonych w Ukrainę, do sprawy odniosły się Chiny. 

Zobacz wideo Zełenski zwrócił się do Rosjan: Trzymajcie się z dala od naszej ziemi, naszej duszy i naszej kultury

Chiny apelują o deeskalację sytuacji w Ukrainie

Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało w poniedziałek (10 października) do deeskalacji konfliktu w Ukrainie. Tego dnia Rosja rozpoczęła zmasowane bombardowania wielu ukraińskich miast, w tym Kijowa. - Mamy nadzieję, że wkrótce dojdzie do deeskalacji - powiedział rzecznik ministerstwa Mao Ning podczas briefingu prasowego.

Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Mychajło Podolak: Ostrzał ukraińskich miast to zbrodnia wojenną na dużą skalę

Doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak nazwał rosyjskie ostrzały zbrodnią wojenną na dużą skalę i działaniami zbrojnymi bez żadnych zasad. Rosyjska armia od rana masowo atakuje wiele miast na Ukrainie, w Kijowie według wstępnych informacji zginęło osiem osób.

Zdaniem Podolaka jedyne możliwe sposoby odpowiedzi na ataki to przekazanie Ukrainie systemów obrony przeciwlotniczej, wydalenie Federacji Rosyjskiej ze wszystkich międzynarodowych struktur oraz natychmiastowe aresztowanie i osądzenie władz na Kremlu przez specjalny trybunał.

Od poniedziałkowego rana Rosjanie masowo ostrzeliwują ukraińskie miasta. Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny poinformował, że w sumie rosyjska armia wystrzeliła 75 rakiet, z czego 41 pocisków zostało zestrzelonych przez ukraińską obronę przeciwrakietową.

Dwie rosyjskie rakiety spadły na miasto Konotop w obwodzie sumskim. Władze regionu podały, że w mieście są ranni. Nie ma jednak szczegółowych informacji o poszkodowanych. W całym obwodzie sumskim na skutek ataku są przerwy w dostawie prądu, a miejscami nie ma dostępu do wody.

Rosjanie ostrzelali też Charków. Mer miasta Ihor Terechow poinformował, że Rosjanie trafili tam w obiekt infrastruktury energetycznej. W wyniku ataku w mieście zgasło światło i są problemy z dostępem do wody. Nie ma informacji o ofiarach.

Podobne problemy są też w Połtawie w środkowej Ukrainie i w Chmielnickim na zachodzie kraju. W Dnieprze po ostrzale wybuchł pożar.

We Lwowie w wyniku ataku uszkodzona została elektrociepłownia. W mieście są też problemy z elektrycznością, nie działa znaczna część sygnalizacji świetlnej.

Rosjanie ostrzelali także Krzyw Róg i Odessę. Tam jednak zadziałała obrona przeciwlotnicza, która zestrzeliła rosyjskie rakiety i drony.

W Kijowie co najmniej ośmiu cywilów zginęło w wyniku rosyjskiego ostrzału. Kolejne 24 osoby są ranne. Rakiety spadły na kilka dzielnic miasta, również na ścisłe centrum. Zniszczone zostały budynki mieszkalne, place zabaw oraz samochody. Jedna z rakiet spadła w pobliżu uniwersytetu, a kolejna zniszczyła niedawno otwarty pieszy most spacerowy w historycznym centrum przy pomniku świętego Włodzimierza Wielkiego.

Prezydent Wołodymyr Zełenski napisał na Facebooku, że Rosjanie chcą zniszczyć ludność cywilną Ukrainy. Zaapelował o to, by Ukraińcy nie opuszczali schronów przeciwbombowych.

Więcej o: