Do ataku hakerskiego w irańskiej telewizji państwowej doszło 8 października. Nagle został tam przerwany program informacyjny, w którym relacjonowane było przemówienie przywódcy Iranu Alego Chameneiego. Na ekranach odbiorników najpierw pokazała się na moment maska (trochę przypominająca Anonymous), a później twarz Chameneiego, wokół której były płomienie oraz zdjęcia zamordowanych kobiet, które uczestniczyły w protestach na ulicach Iranu, wśród nich również zdjęcie Mahsy Amini. Z boku planszy hakerzy umieścili wagę, symbol sprawiedliwości.
Nagranie, które pojawiło się w telewizji opublikowała na Twitterze irańska dziennikarka Masih Alinejad.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Program został przerwany zaledwie na kilkanaście sekund, jednak przekaz grupy Adalat Ali [sprawiedliwość - red.] zawierał najważniejsze informacje. Zdjęcia ofiar irańskiej władzy i celownik wymierzony w głowę przywódcy Iranu. Na ekranie pojawiły się napisy "przyłącz się do nas i powstań" oraz "krew naszej młodzieży spływa z twoich łap".
Tego samego dnia w Sanandaju w zachodnim Iranie zastrzelono mężczyznę, który siedząc w samochodzie użył klaksonu na znak poparcia dla protestujących - informuje BBC. W Teheranie zamknięto kilka sklepów również w ramach poparcia dla osób, które protestują na ulicach.
Mahsa Amini została zatrzymana w Teheranie przez policję ds. moralności za rzekomo niewłaściwe zakrycie włosów. 16 września, trzy dni po aresztowaniu, 22-latka zmarła w szpitalu. Jej śmierć wywołała falę protestów w całym kraju. Przejawy buntu przeciwko irańskiemu przywódcy były dotąd rzadkie w tym kraju, jednak ostatnie wydarzenia sprawiły, że coraz więcej ludzi wychodzi na ulice, aby sprzeciwić się tyranii w Iranie. Według organizacji praw człowieka od rozpoczęcia protestów, czyli od 17 września, zginęło ponad 185 osób, wśród nich są dzieci - podaje BBC.