Pjongjang wystrzelił w niedzielę nad ranem dwa pociski. Obydwa pokonały odległość około 350 kilometrów lecąc na wysokości nieprzekraczającej 100 kilometrów, a następnie wpadły do Morza Japońskiego poza wyłączną strefą ekonomiczną Japonii.
Ćwiczenia, które odbyły się w Korei Północnej z użyciem pocisków balistycznych z fałszywymi głowicami nuklearnymi trwały od 25 września do 9 października i polegały na przetestowaniu oraz ocenie zdolności kraju do odstraszania nuklearnego i kontrataku - donosi Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA). Ćwiczeniami nadzorował przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
- Skuteczność i praktyczna zdolność bojowa naszych nuklearnych sił bojowych zostały w pełni zademonstrowane, ponieważ są one całkowicie gotowe do uderzania i niszczenia celów w dowolnym momencie z dowolnego miejsca - powiedział KCNA Kim Dzong Un. I dodał "chociaż wróg nadal mówi o dialogu i negocjacjach, nie mamy o czym rozmawiać ani nie czujemy takiej potrzeby".
Ćwiczenia zostały przeprowadzone przez rządzącą krajem Partię Robotniczą Korei Północnej, jako "nieunikniona odpowiedź na masową mobilizację sił morskich Korei Południowej oraz USA", w tym lotniskowca i okrętu podwodnego o napędzie atomowym. Partia podjęła decyzję "o zorganizowaniu ćwiczeń wojskowych w ramach symulacji rzeczywistej wojny na różnych poziomach w celu sprawdzenia i poprawy niezawodności i siły bojowej odstraszania wojennego oraz wysłania wrogom ostrej reakcji militarnej"
Ostatni test jądrowy Korea Północna przeprowadziła w 2017 roku. Przedstawiciele Korei Południowej przypuszczają, że o zamiarze wznowienia prób mogą świadczyć zarówno obecne testy rakietowe, jak i obserwowane od dłuższego czasu przygotowania w miejscu wykorzystywanym wcześniej do tego celu.