We wtorek ukraińskie służby poinformowały o izbie tortur, którą Rosjanie urządzili we wsi Pisky Radkiwski. Serhij Bolwinow, zastępca szefa Komendy Głównej Policji w regionie, przekazał, że "po wyzwoleniu wsi Pisky Radkiwski mieszkańcy donieśli policji, że w piwnicy jednego z domów byli przetrzymywani jeńcy - okoliczni mieszkańcy, ukraińscy żołnierze ATO (Operacji Antyterrorystycznej - red.) oraz jeńcy z Sił Zbrojnych Ukrainy". Dodał również, że "śledczy i prokuratorzy pracują nad ustaleniem wszystkich faktów, które miały miejsce w tej sali tortur" - przekazał Bolwinow.
Mieszkańcy relacjonowali, że słyszeli krzyki dochodzące z piwnicy. O torturach pisała oficjalnie ukraińska policja, według której ludzie byli m.in. zakopywani żywcem.
Na miejscu kaźni znaleziono też plastikową skrzynkę z protezami, które wyglądają jak złote. "Dwa zdjęcia. Maska gazowa, którą nakładano na głowę ofierze, która była przykryta tlącą się szmatą. Pudełko złotych koron dentystycznych. Miniaturowe Auschwitz" - napisano na oficjalnym profilu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Niektóre światowe media przekazały, że protezy pochodziły z sali tortur. Najprawdopodobniej wcześniej zostały ukradzione z gabinetu miejscowego stomatologa. Z dentystą rozmawiali dziennikarze niemieckiego "Bilda".
- Te zęby wyglądają, jakby pochodziły z mojego zbioru, który zrabowano. Jestem tu jedynym dentystą, więc jeśli zostały odnalezione w tym miejscu, muszą być moje - powiedział. Mężczyzna zakłada, że Rosjanie ukradli zęby, bo myśleli, że są one wykonane z prawdziwego złota. W rzeczywistości to stal nierdzewna. - Okoliczni mieszkańcy mówili mi, że Rosjanie najwyraźniej używają ich do straszenia ludzi - dodał.
Zapytany przez dziennikarzy, czy istnieje możliwość, że zęby wyrwano zabitym lub torturowanym, dentysta odpowiedział: - Boże, nie. Pochodzą od ludzi, których leczyłem przez lata. Wyjmowałem je, bo były złe.
"Bild" w swojej relacji wyjaśnia, że nie jest jasne, do czego dokładnie służyła maska gazowa. Dziennikarze podkreślają jednocześnie, że nie ma wątpliwości, iż w miejscowości dochodziło do tortur. Potwierdzają to mieszkańcy, którzy słyszeli okrzyki osób pojmanych przez Rosjan.