Ołeh Żdanow w rozmowie z Ukraińską Niezależną Agencją Informacyjną podkreślił, że Federacja Rosyjska przestała zrzucać rakiety na stolicę Ukrainy. - Ambasady wróciły do Kijowa. Brakuje jeszcze, żeby Moskwa uderzyła rakietą w obywatela państwa NATO... To pomaga miastu w obronie - stwierdził ekspert wojskowy.
Jednocześnie Ołeh Żdanow zauważył, że rakiety S-300, które Rosja zrzuca na Charków i Mikołajów, nie zagrażają ukraińskiej stolicy, ponieważ nie mają takiego zasięgu - maksymalny zasięg tych rakiet wynosi do 200 km. Jednak - co zaznaczył - zagrożone są wszystkie miasta, które znajdują się w tej odległości od granicy białoruskiej. Kijów jest niewiele ponad 100 km w linii prostej od granicy z Białorusią.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Ukraińska armia wyzwoliła sześć wsi w obwodzie ługańskim, trwa też ukraińska kontrofensywa na południu kraju, w obwodzie chersońskim. Rosjanie w nocy ostrzelali miasta oddalone od linii frontu. W Zaporożu rosyjskie rakiety uderzyły w bloki mieszkalne.
O rozpoczęciu wyzwalania spod rosyjskiej okupacji obwodu ługańskiego informował szef tego obwodu Serhij Hajdaj. Jak zaznaczył, Rosjan wyparto z sześciu niewielkich miejscowości. Również Sztab Generalny w swoim porannym raporcie potwierdził, ale bez podawania szczegółów, udaną ofensywę na tym odcinku frontu. Jak czytamy - w wyniku stopniowego wyzwalania przez ukraińską armię okupowanych terytoriów - z terenów tych uciekają poplecznicy Rosjan.
Ukraina w ostatnim czasie wypiera też Rosjan z prawobrzeżnej części obwodu charkowskiego z terenów między rzekami Dniepr i Ingulec. Ukraiński prezydent w swoim ostatnim wystąpieniu potwierdził wyzwolenie tam trzech kolejnych wsi. Tymczasem, według informacji przekazanych przez władze obwodu zaporoskiego, na miasto Zaporoże spadło w nocy siedem rosyjskich rakiet. Pod gruzami wielopiętrowych domów znajdują się ludzie. Trwa tam akcja ratunkowa.