Węgry przekonują do zmian ws. sankcji na Rosję. "Sankcje na energię równoznaczne ze zrzuceniem bomby"

Zdaniem rzecznika rządu Węgier sankcje nałożone przez Unię Europejską szkodzą w większym stopniu krajom członkowskim niż Rosji. - Od samego początku mówiliśmy, że nałożenie jakichkolwiek sankcji na energię byłoby równoznaczne ze zrzuceniem bomby na węgierską gospodarkę, a także na gospodarkę europejską - mówił w środę Zoltan Kovacs.

Rzecznik rządu Węgier, Zoltan Kovacs, opublikował w środę 5 października nagranie na Facebooku, w którym przekonuje, że potrzebna jest zmiana kierunku polityki europejskiej, ponieważ sankcje energetyczne niszczą gospodarkę Wspólnoty. Jego zdaniem po wybuchu wojny w Ukrainie unia obiecywała, że nie zostaną nałożone żadne sankcje na energię, jednak wszystko zmieniło się w czerwcu.

Zobacz wideo Sikorski: Szkoda, że Polska knuje z jakimiś marginalnymi partiami, zamiast rządzić UE

Węgry o sankcjach na Rosję: Sankcje szkodzą Europie bardziej niż Rosji

- Od samego początku mówiliśmy, że nałożenie jakichkolwiek sankcji na energię byłoby równoznaczne ze zrzuceniem bomby na węgierską gospodarkę, a także na gospodarkę europejską - mówi Kovacs, cytowany przez "The Budapest Times". - W przypadku Węgier, które nie mają portów morskich i dlatego mogą odbierać gaz i ropę tylko rurociągiem, oczywiste jest, że zmiana zajęłaby długie lata i wymagałaby setek miliardów forintów - dodaje.

Gazeta zauważa, że premierowi Węgier ostatecznie udało się uzyskać zwolnienie z sankcji na rosyjską ropę dostarczaną rurociągiem. Zdaniem Kovacsa "sankcje szkodzą Europie znacznie bardziej niż Rosji, która zwiększyła dochody, podczas gdy ceny energii i inflacja w Europie wzrastają". - Jeśli wystarczająco wielu z nas wyrazi swoją opinię, uda nam się zmienić te decyzje - mówi w kontekście rządowego sondażu ws. sankcji.

Więcej aktualnych wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Viktor Orbán: Przyczyną problemów gospodarczych jest odpowiedź UE na wojnę

Pod koniec września Viktor Orbán powiedział, że rząd przeprowadzi ogólnokrajowy sondaż na temat sankcji UE wobec Rosji. - Tylko poprzez wspólne działania możemy położyć kres wzrostowi energii - mówił premier Węgier w nagraniu zamieszczonym na Facebooku.

Jak wyjaśnia think tank European Council on Foreign Relations, "narodowe konsultacje" to znany pomysł Orbana - wszystkie gospodarstwa domowe na Węgrzech otrzymują formularz z pytaniami skonstruowanymi tak, by otrzymać "właściwe" odpowiedzi. W 2015 roku pytanie brzmiało: "Czy zgadzasz się z węgierskim rządem, że zamiast imigrantów, powinno się wspierać węgierskie rodziny i nienarodzone węgierskie dzieci?". "Konsultacje absolutnie nie są reprezentatywne, ale wynik sondażu pozwala populiście Orbanowi twierdzić, że wyraża 'wolę narodu'" - tłumaczy ECFR.

"Teraz, w 2022 roku, przyczyną problemów gospodarczych będzie odpowiedź na rosyjsko-ukraińską wojnę, czyli sankcje wojenne i w konsekwencji wielokrotnie rosnące ceny energii" - pisał Orban 26 września. "Powiedzmy to szczerze: gdyby sankcje zostały zniesione, ceny spadłyby od razu o połowę, a inflacja co najmniej o połowę. Bez sankcji gospodarka europejska odzyskałaby siły i uniknęłaby zagrożenia recesją" - dodał.

Sankcje na Rosję - skutki

Jak pisaliśmy w sierpniu, Przychód Rosji z eksportu energii w 2022 roku ma wynieść 337,5 mld dolarów, co stanowi wzrost o 38 proc. Ma to wynikać z wyższego wolumenu sprzedaży ropy naftowej i rekordowo wysokich cen gazu.  - Wpływ sankcji na gospodarkę Rosji jest bardzo nierówny. W niektórych sektorach był on katastrofalny, jak np. w przemyśle samochodowym. Sektor naftowy jest na razie stosunkowo nieskalany - powiedział Janis Kluge, starszy współpracownik w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa, cytowany przez Agencję Reutera.

PKB Rosji natomiast maleje - w drugim kwartale roku zmniejszyło się o 4 proc., sektor bankowy kraju w wyniku sankcji stracił natomiast w pierwszym kwartale 2022 roku ok. 24,8 mld dolarów.

Więcej o: