Od 16 września przez Iran przetacza się fala najpoważniejszych protestów od lat. Irańskie kobiety bohatersko walczą o swoje prawa, wychodząc na ulice i przeciwstawiając się szariatowi, nakazującemu im zakrywanie głowy oraz ciała.
Zamieszki wybuchły w związku ze śmiercią 22-letniej Mahsy Amini. Kobieta zmarła w szpitalu w Teheranie po tym jak zatrzymała ją policja obyczajowa za rzekome niewłaściwe noszenie hidżabu. Władze podają, że przyczyną śmierci kobieta była wada serca, ale jej rodzina twierdzi, że została pobita przez policję.
BBC opublikowało wideo, na którym widać, jak kilkadziesiąt nastoletnich uczennic zdjęło hidżaby i wymachują nimi w powietrzu. Nastolatki wykrzykują również: "mułłowie muszą odejść".
W innym wideo - opublikowanym w mediach społecznościowych w poniedziałek - widzimy uczennice jednej ze szkół w Karadżu (mieście położonym na zachód od stolicy Teheranu), które zmuszają regionalnego dyrektora ds. edukacji do opuszczenia szkoły. W tle słychać głośne okrzyki "wstydź się, wstydź się!". Nagranie można obejrzeć poniżej:
W innym nagraniu z tego regionu słychać z kolei, jak uczennice krzyczą: "Jeśli się nie zjednoczymy, zabiją nas jedną po drugiej". Kolejne protesty wybuchają też w Saghghez, Sanandadż i Teheranie. Kilka uczennic umieściło też w sieci zdjęcie, gdzie pozują bez hidżabu i podnoszą środkowe palce w kierunku portretów Ali Chamenei'ego i Ruhollah Chomejni'ego - ówczesnego i byłego najwyższego przywódcy Iranu.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Młoda Iranka Masha Imini została zatrzymana przez tamtejsza "policję ds. moralności" za rzekomo " nieodpowiedni ubiór". Miało chodzić o to, że 22-latka nie miała wystarczająco zakrytej głowy. Policja na początku dotkliwie pobiła ją w radiowozie.
Była torturowana w furgonetce po aresztowaniu, a następnie torturowana na posterunku policji przez pół godziny. Następnie uderzono ją w głowę i upadła - powiedział w rozmowie z CBS News jeden z kuzynów Mahsy. Z kolei zrozpaczony ojciec brutalnie zamordowanej 22-latki relacjonował w jednym z wywiadów dla BBC Persian, że nie pozwolono mu nawet zobaczyć całego ciała córki po śmierci. Władze kraju nie wyraziły na to zgody. Po przygotowaniu ciała do pochówku, widoczne były jedynie twarz i stopy - na których również były siniaki.
Mahsa Amini w wyniku tortur ze strony policji zapadła w śpiączkę. Zmarła 16 września w szpitalu.
Opór społeczny nie ustaje. Iranki w akcie solidarności z zamordowaną przez policję rodaczką ścinają włosy, wychodzą na ulicę i demonstrują, paląc hidżaby. Wdają się w dyskusję z mułłami, dając świadectwo swojej odwagi całemu światu.
Bestialskie tłumienie pokojowych protestów przez irańskie służby wstrząsnęło całym światem. Codziennie sieć obiegają zdjęcia i nagrania z manifestacji, podczas których policja znęca się nad walczącymi o swoje prawa kobietami. Codziennie również dowiadujemy się o kolejnych rannych lub zabitych przez irańskie służby.
Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei w przemówieniu wygłoszonym w poniedziałek do uczniów szkoły policyjnej w Teheranie stwierdził, że śmierć 22-letniej Mahsy Amini to "bolesny incydent".
- Właściwą reakcją na to nie jest kreowanie niepokoju, palenie Koranu, meczetów, banków i samochodów ludzi oraz zdejmowanie damskich chust. To nie były normalne działania. Zostały zaplanowane przez USA, uzurpatorski, fałszywy reżim syjonistyczny, ich najemników i niektórych zdradzieckich Irańczyków z zagranicy, którzy im pomogli - mówił Chamanei.
Jak podaje agencja Associated Press, Ali Chamenei ocenił również, że inicjatorzy protestów powinni zostać ukarani. Według Najwyższego Przywódcy Iranu młodzi ludzie "wychodzący na ulicę i podnieceni po obejrzeniu czegoś w internecie" powinni zostać "zdyscyplinowani".