Brytyjski dziennik "The Guardian" opublikował w niedzielę 2 października artykuł dotyczący "prokremlowskiej neonazistowskiej milicji podżegającej do tortur i morderstw na ukraińskich jeńcach". Grupa Rusicz, bo o niej mowa, powiązana jest z Grupą Wagnera.
Gazeta powołuje się na wiadomość z 22 września, wysłaną na Telegramie grupy Rusicz. Ma być w niej mowa o "niszczeniu więźniów na miejscu". Według Adama Hadleya, dyrektora wykonawczego Tech Against Terrorism, Rusicz "najprawdopodobniej działa" w imieniu rosyjskich władz. - Pomimo twierdzeń Putina, działania grupy Rusicz w konflikcie świadczą o niepokojącym znaczeniu grup neonazistowskich popełniających okrucieństwa w imieniu Kremla - mówi.
Jak czytamy, wpisy grupy publikowane na Telegramie zawierają "konkretne i szczegółowe instrukcje" dotyczące "usuwania jeńców wojennych z sił zbrojnych Ukrainy". Mają się tam znajdować między innymi "wyraźne instrukcje mordowania jeńców po przesłuchaniu". Grupa ma podżegać do mordów i tortur, w tym "usuwania części ciał" pojmanych Ukraińców. Rodziny zamordowanych mają natomiast być zachęcani do płacenia za otrzymanie współrzędnych z miejscem, w których znajdują się ich bliscy.
Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W drugiej połowie września wicepremierka Ukrainy Iryna Wereszczuk udzieliła wywiadu BBC News, w którym poinformowała, że w rosyjskiej niewoli przebywa blisko dwa i pół tysiąca Ukraińców. - Ludzie pozostają w niewoli i najgorzej, że wśród nich są cywile. Cywile muszą być wyzwoleni poza ramami wymiany jeńców. Wśród nich jest bardzo dużo kobiet - powiedziała Iryna Wereszczuk. Wicepremierka przypomniał również, że z "Azowstalu" w Mariupolu, gdzie wojska ukraińskie przez długi czas utrzymywały obronę, po kapitulacji obrońców do niewoli trafiło 131 kobiet. Tylko kilka z nich zostało uwolnionych.