Dziennikarze holenderskiego magazynu "De Groene Amsterdammer" opublikowali 28 września historie dwóch mężczyzn, którzy wyznali, że biskup i laureat Pokojowej Nagrody Nobla - Carlos Ximenes Belo, zgwałcił ich, gdy mieli 14 i 15 lat. Duchowny miał wykorzystywać seksualnie także innych chłopców w Timorze Wschodnim. Do niektórych zdarzeń miało dojść w jego rezydencji.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Rzecznik Watykanu Matteo Bruni w odpowiedzi na pytania dziennikarzy "De Groene Amsterdammer" przekazał, że biuro doktrynalne, które zajmuje się sprawami nadużyć seksualnych, po raz pierwszy zaangażowało się w sprawę Carlosa Ximenesa Belo w 2019 roku "w świetle oskarżeń, jakie otrzymało w związku ze sprawowaniem urzędu biskupa" - podaje Agencja Reutera.
W związku z tym 2020 roku Watykan nałożył na Belo "ograniczenia dyscyplinarne", w tym "ograniczenia jego przemieszczania się i wykonywania posługi, zakaz dobrowolnych kontaktów z nieletnimi i udzielania wywiadów". W 2021 roku środki zostały "zmodyfikowane i wzmocnione", ale Matteo Bruni nie podał szczegółów. Dodał, że oskarżony timorski duchowny za każdym razem "formalnie akceptował" ograniczenia.
Dla ofiar biskupa jest to za mało. Oczekują przeprosin od swojego oprawcy i Kościoła. - Chcę, aby uznali cierpienie zadane mnie i innym, aby ta przemoc i nadużycie władzy już się nie wydarzyły - mówi jedna z nich. Dziennikarze próbowali skontaktować się z Carlosem Belo. "Biskup na chwilę podniósł słuchawkę, ale potem natychmiast ją odłożył" - czytamy w materiale.
Carlos Ximenes Belo w 1996 roku wraz z obecnym prezydentem Timoru Wschodniego Jose Ramosem-Hortą otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla za pracę na rzecz zakończenia konfliktu w kraju.
W 1999, po głosowaniu Timorczyków za niepodległością, został na krótko zmuszony do opuszczenia ojczyzny (zniszczono m.in. jego dom oraz zakładane przez niego kościoły) - powrócił po miesiącu.
W listopadzie 2002 zrezygnował z funkcji administratora apostolskiego Dili. Po ustąpieniu pracował jako misjonarz w Mozambiku, a później osiadł w Portugalii, gdzie nadal mieszka. Przez kościelne ograniczenia nie może podróżować z własnej inicjatywy do Timoru Wschodniego.