Rosyjskie jednostki w pobliżu Nord Stream. Moskwa odpowiada i kieruje zarzuty do NATO

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie potwierdził ani nie zaprzeczył informacjom na temat obecności rosyjskich jednostek w pobliżu uszkodzonych gazociągów Nord Stream. Stwierdził jedynie lakonicznie, że "obecność NATO jest tam o wiele większa". CNN podała, że w pobliżu miejsc wycieku z Nord Stream stwierdzono obecność rosyjskiego okrętu wojennego i łodzi podwodnej. W regionie jest także rosyjski żaglowiec szkolny Siedow.

W poniedziałek i we wtorek, kiedy doszło do wycieków z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream oraz eksplozji, na Bałtyku w tym rejonie były rosyjskie jednostki - podaje CNN. Źródła amerykańskiej stacji przekazały, że w ostatnim tygodniu w pobliżu instalacji zaobserwowano aktywność rosyjskich okrętów podwodnych. Nie podano jednak żadnych szczegółów. Wciąż też nie ustalono, kto odpowiada za możliwy sabotaż gazociągów leżących na dnie Bałtyku.

Więcej o aktywności na Bałtyku w tekście Maćka Kucharczyka: 

Rosyjskie jednostki w pobliżu Nord Stream. Moskwa odpowiada i kieruje zarzuty do NATO

Pytany o doniesienia ws. rosyjskich jednostek rzecznik Kremla odpowiedział krótko: "Obecność NATO na tym obszarze jest znacznie większa". Sugestie, że odpowiedzialna jest Rosja, Pieskow nazywa głupimi.

To dla nas duży problem, ponieważ po pierwsze obie linie Nord Stream 2 są wypełnione gazem - cały system jest gotowy do pompowania gazu, a gaz jest bardzo drogi. Teraz gaz ulatuje w powietrze. Czy jesteśmy tym zainteresowani? Nie, nie jesteśmy, straciliśmy drogę dostaw gazu do Europy

- mówił rzecznik Putina, którego słowa cytuje Reuters. Pieskow dodał, że "amerykańscy dostawcy skroplonego gazu ziemnego mogą zanotować ogromne zyski z powodu wielokrotnego zwiększenia dostaw do Europy". - Są bardzo, bardzo zainteresowani dalszym otrzymywaniem swoich super zysków - ocenił Pieskow. 

Agencja podaje, że Stany Zjednoczone planują w tym roku dostarczyć co najmniej 15 miliardów metrów sześciennych LNG na rynki Unii Europejskiej.

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo

Nord Stream. Szwecja zlokalizowała czwarty wyciek

W czwartek Szwecja potwierdziła czwarty wyciek z gazociągu Nord Stream. Znajduje się na obszarze szwedzkiej strefy ekonomicznej. W sumie w tym tygodniu doszło więc już do czterech wycieków - dwa są na terytorium Szwecji, a kolejne dwa - Danii. Wcześniej służby informowały o trzech różnych miejscach, z których wydostaje się surowiec. Informację o czwartym miała potwierdzić szwedzka straż przybrzeżna.

W środę duńska policja wszczęła dochodzenie w związku z możliwym sabotażem, choć na początku uwzględni wszystkie hipotezy. Swoje śledztwo prowadzą również szwedzkie służby specjalne SAPO. Odpowiednie środki podjęli również Niemcy. 

Działania służb mają wyjaśnić, co się stało i kto stoi za ewentualnym sabotażem. - Nasza wyobraźnia nie tworzy już scenariusza, który nie jest atakiem ukierunkowanym. Wszystko przemawia przeciwko zbiegowi okoliczności - powiedział dwa dni temu jeden z informatorów z kręgu służb, którego słowa cytuje niemiecka NTV.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: