"Niektórzy obserwatorzy Watykanu wskazują dziś Krajewskiego jako realnego kandydata na kolejnego papieża. Twierdzą, że jest ulepiony z tej samej gliny, co papież Franciszek, a więc powinien spodobać się postępowym kardynałom. Z drugiej strony pochodzi z Polski, przez co może być uważany za 'doktrynalnie bezpieczniejszego' dla tradycjonalistów" - ocenia na łamach portalu cruxnow.com watykanista John L. Allen Jr.
Watykanista przypomina, że kardynał Krajewski, który od kilku lat ściśle współpracuje z papieżem Franciszkiem w sprawach związanych z działalnością charytatywną, niesie pomoc w dotkniętej wojną Ukrainie. Wspomina, że samochód polskiego duchownego znalazł się niedawno pod rosyjskim ostrzałem, ale Krajewski nie przerwał swojej misji.
Znawca spraw Kościoła nawiązuje do sytuacji z 2019 r., kiedy jałmużnik wbrew decyzji szefa włoskiego MSW Matteo Salviniego, nie zgodził się na odcięcie prądu w budynku w centrum Rzymu, w którym przebywało ok. 400 bezdomnych, w tym rodziny z dziećmi. "Krajewski udał się na miejsce, złamał policyjną plombę zabezpieczającą na skrzynce elektrycznej i przywrócił zasilanie" - opowiada Allen Jr.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Pisze też o sprzeciwie Krajewskiego wobec decyzji włoskiego kleru o zamknięciu kościołów z powodu pandemii COVID-19. Kardynał pojechał do swego kościoła tytularnego - Santa Maria Immacolata w dzielnicy Esquilino - i otworzył go dla wiernych. - Tak, to akt nieposłuszeństwa. Sam wystawiłem Najświętszy Sakrament i otworzyłem swój kościół - mówił wówczas Krajewski. - Ani w czasach faszyzmu, ani pod rządami sowieckimi w Polsce nie zdarzyło się, by kościoły były zamknięte. [...] Dom powinien być zawsze otwarty dla swoich dzieci - zaznaczał.
W dalszej części tekstu Allen Jr. podkreśla: "[kard. Krajewski - red.] wdziera się tam, gdzie nawet anioły - a przynajmniej co wrażliwsze dusze - bałyby się stąpać" - stwierdza. "Człowieku, ten kardynał ma jaja".
Kard. Konrad Krajewski ma 58 lat. Funkcję papieskiego jałmużnika pełni od sierpnia 2013 r. Jego zadaniem jest przekazywanie - w imieniu papieża Franciszka - jałmużny potrzebującym. Zajmuje się też udzielaniem błogosławieństw papieskich, a wszelkie wpływy z tego tytułu kierowane są na papieskie dzieła miłosierdzia. W ten sposób wspierane są np. szkoły w Rzymie czy Castel Gandolfo.
W 2017 r. kard. Krajewski zasłynął tym, że udostępnił swoje mieszkanie służbowe rodzinie uchodźców z Syrii. Sam nocował wtedy w urzędzie. - Nie mam rodziny, jestem prostym kapłanem, zaoferowanie mojego mieszkania nic mnie nie kosztuje - mówił duchowny.
Dzięki pracy jałmużnika bezdomni mogą korzystać z usług oferowanych przez Watykan, m.in. z pomocy medycznej.