"Rozmawiałam z premierką (Danii Mette - red.) Frederiksen o akcji sabotażowej. Najważniejsze, aby teraz zbadać incydenty, uzyskać pełną jasność co do wydarzeń i przyczyn. Wszelkie celowe zakłócenia aktywnej europejskiej infrastruktury energetycznej są niedopuszczalne i będą prowadzić do najsilniejszej możliwej reakcji" - napisała na Twitterze Ursula von der Leyen.
Podobnego zdania jest przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. "Akty sabotażowe wydają się być próbą dalszej destabilizacji dostaw energii do UE. Potrzebujemy pilnego i dokładnego śledztwa" - napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej. Dodał, że osoby, które doprowadziły do uszkodzenia rurociągów, powinny być pociągnięte do odpowiedzialności. "Nasze wysiłki dotyczące zróżnicowania dostaw energii i odejścia od rosyjskiego gazu są kontynuowane" - podkreślił Charles Michel.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Z kolei minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powiedział podczas dyskusji w waszyngtońskim Centrum Stadiów Strategicznych i Międzynarodowych, że Rosja jest gotowa użyć jako broni każdego elementu stosunków dwustronnych zarówno z poszczególnymi członkami NATO, jak i z całym Paktem. Minister Rau dodał, że przyczyny wycieku gazu z Nord Stream powinno ustalić międzynarodowe śledztwo. Stwierdził jednak, że w jego osobistej opinii, istotny jest moment, w którym doszło do podwodnych eksplozji.
- Rosja straciła inicjatywę operacyjną na Ukrainie, a w tym samym czasie zaczął działać gazociąg Baltic Pipe. Eksplozje miały miejsce bardzo blisko duńskich wód terytorialnych - mówił minister Rau, dodając, że "uczciwość intelektualna nie pozwala wykluczyć sabotażu". - Ktoś chciał być może zastraszyć państwa położone nad Bałtykiem, za wyjątkiem Rosji, bo poza Rosją wszystkie są państwami członkowskimi lub aspirującymi do członkostwa w NATO - mówił minister spraw zagranicznych.
Zbigniew Rau dodał, że eksplozje na Bałtyku odwracają też uwagę międzynarodowej opinii publicznej od wojny w Ukrainie. - Kiedy złożymy wszystkie elementy, to nie możemy odrzucić koncepcji, że może to być element rosyjskiej wojny hybrydowej przeciwko NATO - tłumaczył szef polskiej dyplomacji. Zbigniew Rau dodał, że eksplozje przy Nord Stream mogą stanowić groźbę, że to samo może przydarzyć się nowo otwartemu Baltic Pipe.
Przypomnijmy, że w poniedziałek doszło do wycieku gazu z dwóch gazociągów Nord Stream na Morzu Bałtyckim. Uszkodzenie pojawiło się w jednym miejscu w gazociągu Nord Stream 2 na południowy wschód od Bornholmu oraz w dwóch miejscach w gazociągu Nord Stream 1 na północny wschód od Bornholmu.