Amerykański sekretarz stanu podkreślił, że międzynarodowy porządek, który jest celem działalności Rady Bezpieczeństwa, jest "rozdrabniany na naszych oczach".
Jak mówił w swoim wystąpieniu podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ, "nie pozwolimy, by prezydentowi Putinowi uszło mu to na sucho". Antony Blinken nazwał także rosyjską mobilizację oraz pseudoreferenda na wschodzie Ukrainy "dolewaniem oliwy do ognia".
Dyplomata dodał, że kluczowe jest pokazanie, iż "żaden naród nie może siłą narysować granic innego". Mówił, że jeśli nie uda się obronić tej zasady, gdy Kreml tak rażąco ją łamie, wysyłana jest wiadomość do agresorów na całym świecie, że oni również mogą ją zignorować.
Z kolei główny prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Karim Khan mówił o swoich wizytach w Ukrainie. - Byłem tam trzy razy i widziałem destrukcję, cierpienie i krzywdę. To wzmacnia moją determinację i przekonanie, że są podstawy, by sądzić, iż popełnione zbrodnie podlegają jurysdykcji trybunału - powiedział. - Kiedy byłem w Buczy, ciała, które widziałem, nie były fałszywe. Gdy szedłem ulicami Borodzianki, zniszczenia budynków, szkół były bardzo realne - mówił. Khan dodał, że "dzisiaj echa Norymbergi powinny być usłyszane".
Sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres podczas wezwał podczas posiedzenia Rady do zbadania zbrodni wojennych dokonywanych przez Rosjan na Ukrainie. Otwierając spotkanie Rady Bezpieczeństwa ONZ nazwał te zbrodnie "katalogiem okrucieństwa".
- Raporty pokazują doraźne egzekucje, przemoc seksualną, tortury i inne nieludzkie oraz poniżające traktowanie cywilów i jeńców wojennych - powiedział Antonio Guterres.
Sekretarz generalny dodał, że całkowicie nie do przyjęcia są wszelkie rozmowy na temat wojny jądrowej. - Jakakolwiek aneksja terytorium innego państwa za pomocą groźby jest naruszeniem Karty Narodów Zjednoczonych i prawa międzynarodowego - podkreślił.