Ostatni raz Unia Europejska zatwierdzała sankcje wobec Rosji pod koniec lipca. Był to tak zwany szósty pakiet plus, bo uzupełniał te wcześniej nałożone. Zdecydowano wtedy o embargu na import złota i rozszerzono listę produktów, których eksport do Rosji jest zakazany. Chodziło o produkty najnowszej technologii, oraz farmaceutyczne i chemiczne podwójnego zastosowania - do celów cywilnych i wojskowych. Rozszerzone została też czarna list z zakazem wjazdu do Unii i zablokowanymi majątkami w Europie, która obecnie liczy ponad 1200 osób.
Urzędnicy, z którymi rozmawiała brukselska korespondentka Polskiego Radia mówią, że nowe propozycje również nie będą bardzo ambitne i przestrzegają przed zbytnimi oczekiwaniami. Z ustaleń Beaty Płomeckiej wynika, że kolejne osoby mają zostać wpisane na czarną listę, ma być też propozycja pułapu cenowego na ropę z Rosji. Jednak ostateczna decyzja należy do państw członkowskich i od nich będzie zależało jak ostre będą kolejne sankcje.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej, w rozmowie z CNN w Nowym Jorku podkreśliła, że ostatnie oświadczenia Władimira Putina oraz planowane pseudoreferenda na okupowanych terytoriach Ukrainy w sprawie przyłączenia do Rosji wymagają reakcji UE w formie kolejnych restrykcji.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Tymczasem szef unijnej dyplomacji zwołał pilną naradę ministrów spraw zagranicznych 27 krajów członkowskich w Nowym Jorku. Josep Borrell wyjaśnił, że celem nadzwyczajnego spotkania jest uzgodnienie wspólnego stanowiska w sprawie Ukrainy i omówienie dalszych sankcji wobec Rosji po oświadczeniu Władimira Putina. Ogłosił on bowiem częściową mobilizację obejmującą 300 tysięcy rezerwistów i zagroził użyciem broni jądrowej.
- Dzisiejsze oświadczenie prezydenta Putina to kolejna poważna eskalacja w niesprowokowanej wojnie, którą rozpętał przeciwko Ukrainie. Jego działania pokazują panikę i desperację. Grożąc użyciem broni jądrowej próbuje on zastraszyć Ukrainę i wszystkie kraje, które ją wspierają. Ale nie damy się zastraszyć i będziemy nadal wspierać Ukrainę - powiedział szef unijnej dyplomacji.