Od kilku dni na ulicach Teheranu trwają protesty i zamieszki wywołane oburzeniem po śmierci 22-letniej Mahsy Amini. Kanał NEXTA opublikował wstrząsające nagranie, na którym grupa Irańczyków, zamiast uciekać przed uzbrojonym w pałkę i paralizator policjantem, otacza go i atakuje. W tle słychać też oklaski i aplauz.
Z poprzedniego wpisu dowiadujemy się, że protestujący przejmują budynki rządowe i zrywają portrety przywódców.
22-letnia Iranka Mahsa Amini została zatrzymana pierwszej połowie września przez irańską policję ds. moralności w związku z rzekomym nieprzestrzeganiem przepisów dotyczących ubioru - miało chodzić o brak hidżabu. Po kilku godzinach od zatrzymania Amini została przewieziona do szpitala i umieszczona na oddziale intensywnej terapii. Zmarła trzy dni później. W kraju rozpoczęły się masowe protesty.
Zamieszki rozprzestrzeniły się już na 15 miast. W ich wyniku zginęło już co najmniej pięć osób. Według działających na miejscu organizacji zajmujących się prawami człowieka Mahsa zmarła od ciosu w głowę. Zaprzeczają temu lokalne władze, zapowiadając śledztwo w tej sprawie.
Irańskie media państwowe poinformowały, że piątej nocy ulicznych protestów w kilkunastu miastach policja użyła gazu łzawiącego i rozpoczęła aresztowania, aby rozpędzić tłumy liczące nawet po tysiąc osób.
Nieoficjalnie zatrzymano ok. 500 osób, a 450 zostało rannych. Niektóre demonstrantki zdejmowały hidżaby i paliły je w ogniskach lub symbolicznie obcinały włosy przed wiwatującym tłumem. To najpoważniejsze zamieszki w Iranie od listopada 2019 r., kiedy protestowano w związku z podwyżkami cen paliw.
Śmierć Mahsy Amini i reakcja Iranu zostały potępione, między innymi przez ONZ, Stany Zjednoczone i Francję. Rzecznik irańskiego MSZ Nasser Kanani nazwał to jednak "zagranicznym interwencjonizmem".