O ataku na zakład w Zaporożu poinformował ukraiński koncern Energoatom na swoim kanale na serwisie społecznościowym Telegram. "Rosyjscy wojskowi nadal dopuszczają się aktów terroryzmu nuklearnego w elektrowniach atomowych w Ukrainie. Nie powstrzymuje ich nawet obecność inspektorów MAEA na terenie elektrowni w Zaporożu" - czytamy w komunikacie.
Po raz kolejny zwracamy się do organizacji międzynarodowych, by podjęły bardziej zdecydowane kroki w celu zaprzestania agresywnych działań Rosji wobec cywilnych obiektów jądrowych Ukrainy, pomocy w wysiedleniu oraz ustanowienia strefy bezpieczeństwa jądrowego i fizycznego wokół elektrowni atomowych Ukrainy
- podali przedstawiciele Energoatomu.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Agencja Unian informując o nocnym ostrzale Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, podkreśla, że okupanci zajęli zakład i położone niedaleko miasto Enerhodar już 4 marca. Rosja odmawia utworzenia strefy zdemilitaryzowanej wokół elektrowni. Na prośbę rządu w Kijowie Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej przysłała specjalną misję, której członkowie na początku września pojechali do Ukrainy.
2 września dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi powiedział, że dwóch ekspertów organizacji będzie pracować w elektrowni jądrowej na stałe. Grossi zaproponował również Radzie Bezpieczeństwa ONZ utworzenie strefy bezpieczeństwa jądrowego i ochrony jądrowej w elektrowni.
11 września Energoatom poinformował, że 6. blok energetyczny ZNPP, ostatni, który działał, został odłączony od sieci energetycznej. W ten sposób zaczęto go przenosić do stanu "zimnego". Następnego dnia okazało się, że blok jest podłączony do ukraińskiej sieci energetycznej i otrzymuje niezbędną energię do chłodzenia niedziałających bloków energetycznych.
15 września Rada Gubernatorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), składająca się z przedstawicieli 35 państw członkowskich ONZ, przyjęła rezolucję żądającą od Rosji natychmiastowego zakończenia okupacji zaporoskiej elektrowni jądrowej.
- Rosja jest zainteresowana jedynie utrzymywaniem najgorszej sytuacji przez możliwie najdłuższy czas. Można temu zapobiec jedynie poprzez wzmocnienie sankcji i oficjalne uznanie Rosji za państwo terrorystyczne - podkreślał wtedy prezydent Ukrainy.
Zełenski przypomniał, że zagrożenie katastrofą radiacyjną w zaporoskiej elektrowni pojawiło się po tym, jak została ona opanowana przez Rosjan. - Kiedy my kontrolowaliśmy elektrownię nie było takiego zagrożenia - przekazał. Przedstawiciele Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej potwierdzili, że zapasowa linia łącząca elektrownię z ukraińską siecią została odłączona, aby ułatwić ugaszenie pożaru.
Tymczasem w środę rosyjskie wojska ostrzelały ponad 50 ukraińskich osiedli. "Działania Rosjan skupiają się na utrzymaniu okupowanych terenów obwodu donieckiego i zakłócaniu działań sił zbrojnych Ukrainy" - czytamy w sprawozdaniu z frontu ukraińskiego dowództwa.
"Wróg przeprowadził 8 ataków rakietowych i 35 lotniczych, a 120 miejsc na terytorium Ukrainy zostało ostrzelanych z systemów rakietowych" - wylicza dowództwo ukraińskiego sztabu. Rosyjskie pociski i rakiety spadły między innymi na Słowiańsk, Siewiersk, Aleksandriwkę, Bachmut, Zaporoże i Nikopol.
Jednocześnie siły ukraińskie kontynuują ostrzał pozycji rosyjskich, a minionej doby udało im się zniszczyć kilkadziesiąt sztuk różnego rodzaju pojazdów wojskowych i magazyn amunicji. Ponadto jednostki obrony powietrznej zniszczyły samolot bojowy SU-25. Według informacji ukraińskiej armii rosyjskie wojska prowadzą przymusową mobilizację na zajętych terenach. Straty są uzupełniane poprzez wcielanie do wojska mieszkańców miejscowości w obwodach donieckim i ługańskim.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>