22-letnia Iranka Mahsa Amini zmarła w pierwszej połowie września po tym, jak została zatrzymana przez irańską policję ds. moralności, w związku z rzekomym nieprzestrzeganiem przepisów dotyczących ubioru - miało chodzić o brak hidżabu. Kobieta podróżowała z Kurdystanu do Teheranu. Po kilku godzinach od zatrzymania Amini została przewieziona do szpitala i umieszczona na oddziale intensywnej terapii. Kobieta nie przeżyła.
Jak podaje hinduski dziennik "The Free Press Journal" 18 września wybuchły w Iranie masowe protesty. Kobiety protestowały przeciwko zaostrzonym przepisom (nakazującym zasłanianiu głowy, szyi i ramion), goląc głowy i paląc hidżaby.
Irańska dziennikarka Masih Alinejad opublikowała na Twitterze nagranie z protestu. "Kobiety z Iranu-Saghez zdjęły hidżaby w proteście po zamordowaniu przez policję 22-letniej Mahsy Amini, śpiewając: 'Śmierć dyktatorowi!' Zdejmowanie hidżabu jest w Iranie przestępstwem. Wzywamy kobiety i mężczyzn na całym świecie do okazania solidarności" - napisała.
Dziennikarka opublikowała także nagranie z protestów na Uniwersytecie w Teheranie. "Studenci przyłączyli się do protestu przeciwko zamordowaniu Mahsy Amini przez policję hidżabową i skandowali: 'Kobieta, życie, wolność'. Irańczycy są oburzeni. Wczoraj [17 września - red.] siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do protestujących w mieście Saghez, ale teraz do protestu dołączył Teheran" - czytamy.
Organizacja Praw Człowieka Hengaw opublikowała w środę (21 września) raport dotyczący protestów. Okazuje się, że strajki objęły 24 miasta Kurdystanu. Jak czytamy, tylko w poniedziałek "co najmniej trzech obywateli zostało zabitych, 221 innych zostało rannych, a ponad 250 obywateli kurdyjskich zostało przymusowo uprowadzonych przez siły bezpieczeństwa Republiki Islamskiej".
Więcej aktualnych wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tymczasem w związku ze śmiercią 22-latki wypowiedział się Abdolreza Pourzahabi, doradca najwyższego przywódcy Islamskiej Republiki Iranu ajatollaha Alego Chameneia. Pourzahabi odwiedził w poniedziałek rodzinę Mahsy Amini. - Wszystkie instytucje podejmą działania w obronie praw, które zostały naruszone - powiedział, jak cytuje Agencja Reutera. Dodał, że będzie przyglądał się sprawie śmierci kobiety.
Według świadków Amini została pobita w policyjnej furgonetce. Po kilku godzinach od aresztowania Amini została zabrana do szpitala i umieszczona na oddziale intensywnej terapii. 22-latka znajdowała się w śpiączce, według personelu szpitala doszło do obumarcia mózgu.
Policja zaprzecza jakoby doszło do pobicia, twierdząc, że kobieta zmarła w wyniku ataku serca. Jej rodzina nie zgadza się jednak z takim wyjaśnieniem, podkreślając, że 22-latka nie miała problemów zdrowotnych.