Justin Trudeau przyleciał do Londynu, aby wziąć udział w uroczystościach pogrzebowych Elżbiety II. Królowa poza Zjednoczonym Królestwem była głową 14 państw, w tym Kanady.
Dwa dni przed pogrzebem monarchini, który odbył się w poniedziałek 19 września, kanadyjski premier został sfilmowany, kiedy śpiewał "Bohemian Rhapsody" zespołu Queen. Słychać słynne "easy come, easy go, little high, little low".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Premierowi Kanady akompaniował muzyk Gregory Charles, który powiedział gazecie "The Globe and Mail", że delegacja śpiewała z nim przez dwie godziny i że było "dużo zabawy". Jak podkreślił, przypomniało mu to karaibskie pogrzeby, podczas których celebruje się życie.
Nie wszyscy jednak tak pozytywnie oceniają występ Justina Trudeau. Niektórzy twierdzą, że to brak szacunku dla zmarłej królowej Elżbiety II.
Nie wiadomo, kto nagrał polityka, jednak jego rzecznik potwierdził autentyczność nagrania. - Po obiedzie w sobotę premier dołączył do małego spotkania z członkami kanadyjskiej delegacji, którzy zebrali się, aby oddać hołd życiu i służbie Jej Królewskiej Mości - powiedział.