Po wyzwoleniu przez armię ukraińską 10 września miasta Izium we wschodniej Ukrainie, w pobliskim lesie odkryto co najmniej 445 grobów ofiar, które zakopali rosyjscy żołnierze. W poniedziałek (19 września) do Iziuma przybył kardynał Konrad Krajewski, wysłannik Franciszka.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Kardynał Konrad Krajewski wraz z biskupem Pawłem Honczarukiem udali się do Iziuma we wschodniej Ukrainie, w obwodzie charkowskim, miasta wyzwolonego niedawno przez ukraińską armię. Znaleziono tam masowy grób, a w nim blisko 500 ciał ofiar. "Dzisiaj był bardzo trudny dzień. Biskup Paweł i ja pojechaliśmy do Iziuma, gdzie zginęło tak wielu ludzi, a teraz trwają ekshumacje. Miejsce, w którym wydobywa się ciała torturowanych ludzi zabitych z nienawiści - przekazał kardynał, cytowany przez włoską katolicką agencję Sir.
Kardynał zwrócił uwagę na to, w jaki sposób służby traktują znalezione tam ofiary. "To było tak, jakby odkopywali swoich bliskich. Przy całym niebezpieczeństwie rakiet, wydobyli z siebie to, co najpiękniejsze, wielki szacunek dla zmarłego. Bardzo mnie to poruszyło, bo wojna jest brutalna i okrutna, ale pokazała to, co w człowieku najpiękniejsze: wielki szacunek, delikatność i miłość do drugiego człowieka. Bo tak właśnie wyraża się miłość do bliźniego. Ten dzień był bardzo ewangeliczny, ponieważ oddaliśmy im hołd - ludziom, którzy zginęli tragicznie. Nie mieliśmy nienawiści ani zemsty wobec tych, którzy to zrobili. Było tylko wielkie pragnienie godnego pochówku tych ludzi" - stwierdził kardynał. Jego wypowiedź na temat wyjazdu do Iziuma zamieściła na kanale YouTube Archidiecezja Łódzka.
Ukraińskie wojska wyzwoliły Izium spod okupacji Rosjan. 15 września Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało na Twitterze, że w lesie odnaleziono masowe groby. Serhij Bolwinow, główny śledczy policji w regionie Charkowa, przekazał, że wiele grobów było świeżych, a przyczyny zgonu były różne - przekazuje usnews.com. "Wiemy, że niektórzy zostali zastrzeleni, niektórzy zostali zabici przez ostrzał artyleryjski. Niektórzy zginęli w wyniku nalotów. Mamy informacje, że wiele ciał nie zostało jeszcze zidentyfikowanych. Przyczyny ich śmierci zostaną ustalone podczas śledztwa" - przekazał Bolwinow.