Pogrzeb Elżbiety II. Kilka minut przed przejściem konduktu zemdlał policjant. Wyniesiono go na noszach

Jeszcze przed rozpoczęciem nabożeństwa pogrzebowego królowej Elżbiety II jeden z pełniących służbę policjantów zemdlał. Został wyniesiony na noszach.

Przed godz. 12:00 czasu polskiego trumna z ciałem królowej Elżbiety II została przeniesiona z Pałacu Westminsterskiego do Opactwa Westminsterskiego, gdzie odprawiona została msza pogrzebowa monarchini. Wcześniej na ulicach Londynu trwały przygotowania do uroczystej procesji. W ich trakcie jeden z policjantów zemdlał.

"Kilka minut przed przejściem konduktu żałobnego został wyniesiony na noszach" - podaje "The Mirror". Funkcjonariusza wynieśli jego koledzy, a także personel Królewskiej Marynarki Wojennej. Nie wiadomo, dlaczego policjant zemdlał. Jego stan nie jest poważny - podkreśla portal, dodając, że jest to niepotwierdzona informacja.

 

 

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Pogrzeb Elżbiety II

Światowi przywódcy uczcili dwuminutową ciszą pamięć królowej Elżbiety II. Nabożeństwo pogrzebowe zakończyło się hymnem narodowym "God save the King" ("Boże, chroń króla"). Trumna z ciałem królowej została przetransportowana do Zamku Windsor.

W uroczystościach pogrzebowych Elżbiety udział biorą prezydent Polski Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą. Zaproszeni są europejscy monarchowie i politycy, a także m.in. prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden oraz Francji Emmanuel Macron.

W pogrzebie królowej Elżbiety II bierze udział około 2 tysięcy gości. Zaproszenia zostały wysłane do głów państw, z którymi Wielka Brytania utrzymuje stosunki dyplomatyczne. Nie otrzymali ich przedstawiciele Rosji, Białorusi oraz Mjanmy (dawnej Birmy).

Monarchini spocznie w Kaplicy Świętego Jerzego na Zamku Windsor u boku swoich rodziców Jerzego VI i Elżbiety królowej matki oraz siostry Małgorzaty. W to samo miejsce zostanie też przeniesiona trumna z ciałem jej męża księcia Filipa. Królowa zmarła 8 września w zamku w Balmoral w Szkocji. Miała 96 lat.