W zachodnie wybrzeże Alaski uderzył w piątek (16 września) tajfun Merbok. Wskutek gwałtownych powodzi zalane zostały nadmorskie miasta, a ich mieszkańcy musieli opuścić domy. - Nie mamy dużo czasu. Będziemy działać tak szybko, jak to możliwe, aby zapewnić niezbędne rzeczy, których ludzie potrzebują - powiedział gubernator stanu Mike Dunleavy.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Zalane zostały setki budynków. Część uległa zawaleniu, a inne oderwały się od fundamentów. Jeden z mieszkańców, przejeżdżając w rejonie miasta Nome, uchwycił na nagraniu moment, w którym drewniany dom dryfował na rzece. Na filmie widać, jak unosi się na wodzie, po czym uderza w most - relacjonuje CNN. W sieci można znaleźć jego zdjęcie.
- Poziom wody jest tak wysoki, że dom nie mógł zmieścić się pod mostem - mówił mężczyzna w rozmowie z amerykańską telewizją.
Już wcześniej służby meteorologiczne ostrzegały, że będzie to najsilniejsza burza na Alasce od ponad dekady, a w niektórych miejscach może dojść do najgorszych powodzi przybrzeżnych od 50 lat. Gubernator Mike Dunleavy w sobotę (17 września) ogłosił stan klęski żywiołowej. Dodał, że nie odnotowano ofiar.
Według Bryana Fishera, dyrektora stanowego Wydziału Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Zarządzania Kryzysowego, około 450 mieszkańców miasta Anchorage musiało opuściło domy i obecnie szuka schronienia w lokalnych szkołach - podaje CNN.