Kobieta została zatrzymana w swoim mieszkaniu w niedzielę 11 września wieczorem. Najpierw zgasło światło w jej mieszkaniu, a gdy kobieta otworzyła drzwi wyjściowe, wtargnęło do niej dwóch uzbrojonych policjantów - przekazuje ukraiński portal informacyjny Uazmi.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Po wtargnięciu do mieszkania policjanci pchnęli kobietę na ścianę i zażądali, aby poszła z nimi na posterunek. Tam pobrano kobiecie odciski palców i podczas całej procedury krzyczano na nią, ponieważ nie umiała umieścić odpowiednio dłoni na skanerze. Gdy tłumaczyła, że nie widzi dobrze, ponieważ nie zdążyła założyć soczewek, jeden z policjantów zagroził jej, że może całkowicie stracić wzrok. Następnie nazwał kobietę "głupią" i zrzucił jej czapkę z głowy - informuje portal.
Kobieta po sporządzeniu przez policjantów protokołu, została zwolniona do domu. Ma jednak obowiązek stawienia się na policji kolejnego dnia. Nie przedstawiono jej jednak zarzutów. Gdy pojawiła się na komendzie, policjanci powiedzieli jej, że powinna umieścić rosyjską flagę na ekranie swojego telefonu komórkowego, naszyć na swoim plecaku symbole Z i V, a także zawiesić na nim wstążki św. Jerzego. Polecono jej również, aby dołączyła do partii Jedna Rosja. Okazało się, że sąsiedzi kobiety złożyli na nią donos, ponieważ słuchała ukraińskiego hymnu - informuje portal informacyjny Uazmi.