"Nie czas na wojnę". Nieudany szczyt Putina. Musiał się tłumaczyć: "też chcemy szybkiego końca"

- Nie czas na wojnę - te słowa premiera Indii Narendry Modiego to symbol szczytu Szangahjskiej Organizacji Współpracy, podczas którego Władimir Putin szukał sojuszników ws. prowadzonej w Ukrainie wojny. Ale ich nie znalazł - Putin nie tylko musiał zmierzyć się z krytyką ze strony Indii, ale też tłumaczyć się Chinom. Zagraniczne media zwracają uwagę na odwrócenie się ról - Putin nie ma już tak wysokiej pozycji, by pozwolić na siebie czekać. Teraz to zagraniczni przywódcy spóźniają się na spotkanie z nim.

Spotkanie Narendry Modiego i Władimira Putina odbyło się w piątek podczas szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy (tam po raz pierwszy skomentował też kontrofensywę Ukraińców). To wówczas premier Indii powiedział rosyjskiemu przywódcy, że czas na przejście "na ścieżkę pokoju". Przypomniał też o znaczeniu "demokracji, dyplomacji i dialogu", studząc jego zapał i wskazując, że "teraz nie czas na wojnę" - opisuje BBC. - W najbliższych dniach na pewno będziemy mieli okazję przedyskutować, w jaki sposób możemy wejść na drogę pokoju. Będę też miał okazję zrozumieć rosyjski punkt widzenia - miał dodać Modi.

Zobacz wideo Płk rez. dr Łukasiewicz: To nie gospodarka, a to, co się dzieje na polu walki, wpłynie na decyzje Putina

Nieudany szczyt Putina

Putin - jak relacjonuje "Deutsche Welle" - odpowiedział indyjskiemu przywódcy, że on również chce, by konflikt w Ukrainie (tak nazwał toczącą się tam wojnę, którą wywołała Rosja) zakończył się "jak najszybciej". Zaznaczył, że rozumie, iż Indie mają "obawy" w tej kwestii.

- Znam wasze stanowisko w sprawie konfliktu w Ukrainie, wasze obawy… Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najszybciej to zakończyć - miał mówić Putin podczas rozmów bilateralnych. W rozmowie z Modim Putin miał także stwierdzić, że to Kijów - a nie Moskwa - nalega na toczenie walk.

Spotkań, które poszły nie po myśli Putina, było więcej - podczas szczytu przeprowadził także rozmowy dwustronne z prezydentem Turcji Erdoganem, z prezydentami Azerbejdżanu, Kirgistanu i Chin. Zarówno Erdogan, jak i prezydent Kirgistanu kazali mu na siebie czekać - choć dotychczas to Putin znany był ze spóźniania się na spotkania z przywódcami. "50 sekund, w trakcie których Erdogan kazał Putinowi na siebie czekać, wiele mówi o tym, jak dużo zmieniło się po wydarzeniach w Ukrainie" - podsumowała Joyce Karam, korespondentka "The National".

Podczas spotkania z prezydentem Chin Putin dziękował mu za "wyważoną pozycję" Chin w sprawie wojny w Ukrainie i tłumaczył się, że rozumie "pytania i obawy" Chin o naturę konfliktu. Xi zapewnił, że Chiny będą „współpracować z Rosją w celu rozszerzenia wzajemnego wsparcia w kwestiach dotyczących wzajemnych interesów". 

Dr Agnieszka Bryc, badaczka polityki Rosji, tak podsumowała "przemianę" Putina:

Rosja atakuje, Ukraina kontynuuje kontrofensywę. Na jaw wychodzą kolejne wojenne zbrodnie

Według brytyjskiego ministerstwa obrony, Ukraina kontynuuje ofensywę na północnym wschodzie kraju. Siły rosyjskie ustanowiły linię obronną między rzeką Oskił, a miastem Swatowe.

Zdaniem Brytyjczyków Rosja chce utrzymać kontrolę nad tą strefą - ważnym szlakiem zaopatrzenia łączącym wschodnią Ukrainę z rosyjskim obwodem biełgorodzkim. Region graniczy z okupowanym przez Rosjan obwodem ługańskim, którego utrata podważyłaby strategię Rosji.

Brytyjscy analitycy piszą, że nie jest jasne, czy rosyjskie siły w regionie mają wystarczające rezerwy i morale, aby wytrzymać kolejny ukraiński atak.

Ujawniane są kolejne rosyjskie zbrodnie, a przedstawiciele rządu Czech zaapelowali o powołanie międzynarodowego trybunału ws. mordów w mieście Izium w obwodzie charkowskim. Na wyzwolonym terytorium znaleziono tam dotychczas kilkanaście rosyjskich katowni. W lesie pod Iziumiem trwają ekshumacje ofiar najeźdźców, które zostały pochowane w masowych grobach. Służby ukraińskie oceniają, że w jednym miejscu zakopano tam około 450 ciał.

Więcej o: