Jak podaje MAEA, zaporoska elektrownia ponownie otrzymuje energię bezpośrednio z sieci dzięki naprawie jednej z czterech linii energetycznych. Wszystkie one zostały uszkodzone w wyniku działań zbrojnych.
Energia z krajowej sieci jest niezbędna m.in. do chłodzenia reaktorów Zaporoskiej Elektrowni Atomowej oraz zachowania innych funkcji dotyczących bezpieczeństwa.
Reaktory w elektrowni są wciąż wyłączone, ale potrzebują energii ze względów bezpieczeństwa.
Elektrownia w Enerhodarze jest okupowana przez wojska rosyjskie. Przebywa tam kilkuset żołnierzy. 11 września wstrzymała pracę i została odłączona od sieci elektroenergetycznej. Tereny wokół kompleksu były w ostatnich tygodniach wielokrotnie ostrzeliwane. Zdaniem ukraińskich władz działania Rosji stwarzały ryzyko wyzwolenia substancji promieniotwórczych. Moskwa z kolei o ostrzały oskarżała Ukrainę.
Na początku września Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej opublikowała raport, w którym zaapelowała o utworzenie strefy bezpieczeństwa i ochrony na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Organizacja podkreśliła, że znajdujący się na terenie elektrowni ukraiński personel podlega rosyjskim represjom i przewlekłemu stresowi, czego następstwem mogą być przykre konsekwencje dla całej ludzkości. "To nie jest zrównoważone i może prowadzić do zwiększonego prawdopodobieństwa popełnienia błędu ludzkiego, co ma konsekwencje dla bezpieczeństwa jądrowego" - podkreśliła MAEA.
W tym tygodniu Agencja przyjęła rezolucję, w której wezwano Rosję do opuszczenia elektrowni. Za rezolucją opowiedział się 26 państw, przeciwko były Rosja i Chiny. Siedem krajów wstrzymało się od głosu.