14 września o godzinie 1 w nocy policjanci z Korei Południowej aresztowali 42-letnią kobietę w mieszkaniu w Ulsan, mieście położonym w południowo-wschodniej części kraju. Zatrzymana jest podejrzana o zabójstwo dwójki dzieci.
Obywatelka Korei Południowej została zatrzymana ponad miesiąc po odkryciu zwłok dzieci. Ciała dzieci znaleziono w walizkach, które 11 sierpnia na aukcji internetowej kupiła rodzina z Auckland w Nowej Zelandii. Jak podaje CNN, zwłoki znajdowały się w nich kilka lat. Z ustaleń nowozelandzkiej policji wynika, że dzieci najprawdopodobniej miały od pięciu do dziesięciu lat i mogły nie żyć od około trzech do czterech. lat. Rodzina, która znalazła ciała w walizkach, poinformowała o tym policję 11 sierpnia.
Na podstawie umowy o ekstradycji z Koreą Południową nowozelandzka policja zażądała nakazu aresztowania podejrzanej kobiety. Wystąpiła także o ekstradycję kobiety do Nowej Zelandii w celu postawienia jej dwóch zarzutów zabójstwa - podaje "The Guardian". Teraz kobieta zostanie przesłuchana w sądzie w Seulu. 42-latka jest obywatelką Nowej Zelandii pochodzenia koreańskiego, a w 2018 roku uciekła do Korei.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
BBC ustaliło, że zatrzymana kobieta mieszkała Auckland przez kilka lat, a ojciec dzieci, których ciała znaleziono w walizce, zmarł na raka jeszcze przez ich śmiercią. Także dziadkowie zamordowanych dzieci żyją w Nowej Zelandii.