Ukraiński prezydent opublikował zdjęcie uszkodzonej tamy w mediach społecznościowych. Zaznaczył, że Rosjanie zaatakowali infrastrukturę hydrotechniczną, by zatopić Krzywy Róg. Wołodymyr Zełenski podkreślił, że Rosjanie po raz kolejny wymierzyli działania w ludność cywilną.
"Państwo terrorystyczne nadal prowadzi wojnę z cywilami. Tym razem uderzenie rakietowe w obiekty hydrotechniczne i próba zalania Krzywego Rogu" - napisał Zełenski. Przywódca Ukrainy dodał, że jedyne, co okupanci mogą zrobić, to "zasiać panikę, stworzyć sytuację kryzysową i spróbować odebrać ludziom światło, ogrzewanie, wodę i żywność". "Czy mogą nas złamać? Absolutnie nie. Czy spotka ich za to odpowiednia odpowiedź i kara? Zdecydowanie tak" - napisał.
Ukraińskie media poinformowały, że poziom rzeki podniósł się o ponad dwa metry, a w Krzywym Rogu pojawiły się przerwy w dostawach wody. Portal Pravda informował wieczorem, że poziom wody na rzece Ingulec zmienia się z każdą godziną i istnieje zagrożenie powodziowe.
Ingulec ma strategiczne znaczenie, bo przepływa także przez obwód chersoński. W ostatnim czasie - według nieoficjalnych informacji - ukraińskiej armii udało się tam sforsować rzekę w okolicach miejscowości Dawydiw Brid i zbudować tam przeprawę pontonową.