Rosjanie na północnym wschodzie Ukrainy wycofali się niemal z całego obwodu charkowskiego. To wynik trwającej kilkanaście dni ukraińskiej ofensywy na tym terenie.
Wojna w Ukrainie trwa już ponad pół roku. W ostatnich tygodniach ukraińskim wojskowym udało się odbić z rąk okupanta kilkadziesiąt miejscowości. Żołnierze tym razem wyzwolili kolejną miejscowość w obwodzie charkowskim. We wsi Derhacziw, do której wkroczyła ukraińska armia, mieszka matka jednego z żołnierzy wyzwalających miejscowość - Wiaczesława Zadorenko. Wzruszający moment ich spotkania opublikował na Facebooku portal censor.net. Na nagraniu widzimy, jak stęskniona kobieta ściska syna.
- Czekałam na ciebie - powiedziała do syna. - Na ten dzień, na spotkanie z moją kochaną mamą, czekałem więcej, niż na cokolwiek w życiu - stwierdził Wiaczesław Zadorenko.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
W ostatnim czasie Ukraińcy wyzwolili kilkanaście miejscowości znajdujących się na południu kraju. Ofensywa trwa, mimo że nie jest tak intensywna, jak w obwodzie charkowskim. Jak podkreśla rzecznik Dowództwa Operacyjnego Południe Natalia Humeniuk, ukraińska armia przesuwa się do przodu, ale specyfika ukraińskiej operacji wojskowej na południu wynika m.in. z ukształtowania terenu. Jak dodaje, w obwodzie chersońskim znajduje się wiele rzek, a jednocześnie wiele otwartych stepowych terytoriów.
Na południu Ukraińcy - z pomocą zachodniej, precyzyjnej artylerii - ostrzeliwują też przeprawy na Dnieprze, co pogarsza logistyczną sytuację Rosjan. Jak podkreśla ekspert wojskowy Ołeh Żdanow, na prawym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim Rosjanie mają braki w dostawach amunicji, paliwa, żywności. Mają też świadomość, że znaleźli się w pułapce. Ekspert zaznacza, że są informacje, iż coraz częściej Rosjanie szukają kontaktu z ukraińskim wojskiem i próbują negocjować swoje poddanie się.