Kirgiska straż graniczna oświadczyła, że tadżyccy funkcjonariusze otworzyli ogień po tym, jak zostali poproszeni o opuszczenie "pozycji bojowych" wzdłuż granicy. W odpowiedzi broni użyli także kirgiscy strażnicy.
Tadżyccy strażnicy twierdzą natomiast, że Kirgistańczycy otworzyli niesprowokowany ogień karabinowy i moździerzowy na ich placówkę, w wyniku czego zginął jeden tadżycki strażnik, a dwaj inni zostali ranni. Portal Eurasianet podaje z kolei, że rannych jest pięciu strażników.
Kirgiscy pogranicznicy poinformowali, że żaden z ich ludzi został ranny w starciu.
W sieci pojawiają się pierwsze doniesienia o zawieszeniu ognia.
Kirgistan i Tadżykistan od czasu, gdy uzyskały niepodległość, spierają się o tereny przygraniczne. Do tej pory wytyczono niecałą połowę z 970-kilometrowej granicy
Oba kraje są sprzymierzone z Rosją, a na ich terenach mieszczą się rosyjskie bazy wojskowe.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Agencja Reutera zwraca uwagę, że do starć doszło w przeddzień spotkania regionalnego organu bezpieczeństwa, a także w czasie, gdy na nowo rozgorzały walki między dwoma innymi państwami dawnego ZSRR - Armenią i Azerbejdżanem.
Przywódcy Kirgistanu i Tadżykistanu mają uczestniczyć w szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Uzbekistanie, który będzie się odbywał w najbliższy czwartek i piątek. W zgromadzeniu wezmą udział m.in. prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Chin Xi Jinping.