We wtorek 13 września Karol III odwiedził królewską rezydencję, a dokładniej zamek Hillsborough, znajdujący się niedaleko Belfastu w Irlandii Północnej. Nowy król jest w trakcie objazdu Wielkiej Brytanii w ramach uroczystości związanych ze śmiercią Elżbiety II. Karol III został przywitany przez wiwatujące tłumy. Później jednak nie zapanował nad emocjami i pokazał - już drugi raz, jak zauważa Reuters - irytację.
Wszystko przez kapiący z pióra atrament. Na nagraniu widać, jak Karol III siada do wpisania się do księgi gości. W pewnym momencie król pyta, czy dziś jest 12 września. Któryś z przebywających na zamku mężczyzn poprawia Karola III mówiąc, że jest 13 września. - O Boże, wpisałem złą datę. 13? - upewnia się król, poprawiając swój wpis.
Następnie król wstaje i chce podać pióro swojej żonie Camilli. Zauważa wówczas, że z pióra wycieka atrament. - O Boże, nienawidzę tego - mówi podirytowany. - Och spójrz, wycieka wszędzie - mówi Camilla, która dostaje inne pióro. W tym czasie Karol III próbuje zetrzeć z rąk atrament. - Nie mogę znieść tej cholernej rzeczy. Za każdym je***ym razem (dosłownie stinky oznacza śmierdzący) - powiedział.
Nie jest to pierwszy raz, gdy Karolowi III puszczają nerwy. W sobotę króla zirytowało ustawienie przedmiotów na stole. Gestem upominał pomocników, by sprzątnęli ze stołu atrament czy uchwyt na długopis.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.