Rozmowa na linii Olaf Scholz - Władimir Putin trwała 90 minut. Podczas niej kanclerz Niemiec przypomniał prezydentowi Rosji, aby trzymał się umowy umożliwiającej eksport zboża z Ukrainy. Scholz powiedział Putinowi, by "nie dyskredytował i nadal w pełni realizował" umowę zbożową w świetle napiętej sytuacji żywnościowej na świecie.
Podczas rozmowy telefonicznej kanclerz poruszył kwestię bezpieczeństwa w elektrowni atomowej w Zaporożu, która w ostatnich tygodniach była centralnym punktem walk. Niemiecki przywódca poprosił Putina o "uniknięcie jakiejkolwiek eskalacji i pełne wdrożenie środków zalecanych przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej".
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Szef niemieckiego rządu zwrócił również uwagę na sposób traktowania jeńców wojennych przez Rosję. Scholz przypomniał prezydentowi obowiązek stosowania prawa międzynarodowego oraz dopuszczenie Czerwonego Krzyża do rannych i chorych.
Ostatnia rozmowa pomiędzy kanclerzem Niemiec a prezydentem Rosji odbyła się w maju.
Niemiecka prasa szeroko ostatnio komentuje stanowisko rządu Olafa Scholza w sprawie wojny w Ukrainie. Dziennik "Die Tageszeitung" przekonywał np., że klęska Władimira Putina zbliża się "wielkimi krokami". "Tymczasem Niemcy, zamiast oswoić się z nową sytuacją, dalej wierzą w mit niezwyciężonej Rosji" - pisze berlińska gazeta.
Zdaniem dziennika "Die Tageszeitung" lista fatalnych w skutkach błędów, popełnionych przez Olafa Scholza, wciąż jest długa. "Kanclerz Niemiec ostrzega przed podejmowaniem działań w pojedynkę, podczas gdy zachodni dyplomaci apelują do niego o zwiększenie wsparcia dla Ukrainy. Coś tu nie gra" - czytamy. Dziennik wskazał, że przy obecnym przebiegu wojny klęska Rosji staje się coraz bardziej prawdopodobna. "Ukraińcy wykorzystali zaskoczenie wroga i odzyskują swój kraj, a Berlin dalej podtrzymuje pozory rosyjskiej mocarstwowości, zwiększając atmosferę strachu przed Putinem" - pisała "Die Tageszeitung".
Według dziennika niemieccy socjaldemokraci nie spodziewali się tak wyraźnego zwrotu akcji na Ukrainie i utknęli w "starych schematach i nawykach". "Rząd federalny dalej patrzy wstecz i jest nieprzygotowany na ewentualną kapitulację Moskwy" - czytamy.