Pogrzeb królowej Elżbiety II odbędzie się w poniedziałek 19 września o godz. 11 londyńskiego czasu w Opactwie Westminsterskim.
Swoją obecność na uroczystościach zadeklarowali m.in. prezydent USA Joe Biden, cesarz Japonii Naruhito, prezydent Korei Południowej Jun Suk-yeol, premier Australii Anthony Albanese, premierka Nowej Zelandii Jacinda Ardern oraz szef rządu Kanady Justin Trudeau. Wśród przywódców z Europy nie zabraknie też m.in. prezydentów Niemiec Franka Waltera Steinmeiera, Francji Emmanuela Macrona i Włoch Sergio Mattarelli. Polskę będzie reprezentować prezydent Andrzej Duda z małżonką.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Agencja Reutera poinformowała natomiast, kto na uroczystościach pogrzebowych się nie pojawi. Według źródeł z Whitehall, Pałac Buckingham wysyłając zaproszenia, pominął m.in. prezydenta Rosji Władimira Putina czy prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę.
Na liście nie było również przedstawicieli władz Birmy. Wielka Brytania jest jednym z krajów, które poparły Gambię w sporze przeciwko Birmie. Celem jest ustalenie, czy birmańska armia dopuściła się działań ludobójczych wobec przedstawicieli ludu Rohingja.
Z kolei "Politico" podaje, że światowi przywódcy, którzy przyjadą pożegnać królową, będą musieli dostosować się do rygorystycznych procedur zatwierdzonych przez rządowe biuro.
Brytyjska dyplomacja zaleca, by zagraniczni goście na pogrzeb przybyli na pokładzie samolotów rejsowych, gdyż londyńskie Heathrow będzie zamknięte dla prywatnych lotów. Dodatkowo w dniu pogrzebu nie będą mogli używać swoich limuzyn. Do Opactwa Westminsterskiego zostaną przetransportowani eskortowanymi autobusami.
We wtorek wieczorem trumna z Elżbietą II opuściła Edynburg i trafi do Londynu. To będzie krótki lot, bez ceremoniału. Wczoraj Szkoci pożegnali królową w katedrze św. Idziego. W bazylice trumna była wystawiona na widok publiczny.
Od środy w Westminster Hall- z królową będą się mogli pożegnać Brytyjczycy. Trumna będzie wystawiona publicznie przez cztery dni.