Iwan Pieczorin, dyrektor pionu lotniczego Korporacji na rzecz Rozwoju Dalekiego Wschodu i Arktyki był poszukiwany od 10 września. W końcu odnaleziono ciało biznesmena. Jak podają lokalne media, wypadł za burtę w pobliżu Władywostoku, niektóre podają, że "przy pełnej prędkości".
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Pieczorin był dyrektorem zarządzającym sektora przemysłu lotniczego rosyjskiej Korporacji Rozwoju Dalekiego Wschodu (KRDV). Oficjalny komunikat o jego śmierci pojawił się na stronie internetowej korporacji.
Czytamy w nim, że 12 września nadeszła informacja o "tragicznej śmierci" Iwana Pieczorina.
"Śmierć Iwana to niepowetowana strata dla przyjaciół i kolegów, wielka strata dla korporacji. Składamy szczere kondolencje rodzinie i przyjaciołom " - napisali współpracownicy mężczyzny ale nie podali żadnych szczegółów.
O śmierci Pieczorina informuje też portal rbc.ru. Dziennikarze przywołują doniesienia, z których wynika, że Pieczorin zmarł już 10 września.
Dzień później w lokalnych mediach pojawiła się informacja o poszukiwaniach mężczyzny urodzonego w 1983 roku we Władywostoku, który wypadł za burtę. Akcja ratunkowa wówczas już trwała od poprzedniego dnia. Poza służbami ratunkowymi poszukującymi mężczyzny, o szczególną uwagę proszeni byli wszyscy wypływający w morze.
Według gazety „Komsomolskaja Prawda" Pieczorin zmarł 10 września, po tym, jak wypadł przez burtę łodzi na wodach w okolicach Rosyjskiej Wyspy, niedaleko Władywostoku.
Pieczorin, jak pisze rbc.ru, wziął udział we Wschodnim Forum Gospodarczym (EEF), które odbyło się we Władywostoku w dniach 5-8 września. Jako dyrektor zarządzający branży lotniczej w KRDV zajmował się rozwojem dostępności lotniczej Dalekiego Wschodu, w tym wsparciem pasażerskiego transportu lotniczego, modernizacją infrastruktury lotniskowej oraz budową nowych pasów startowych.
W lutym tego roku zmarł także dyrektor generalny tej korporacji, 43-letni Igor Nosow. Jak podaje rbc.ru, jeden ze znajomych Nosowa twierdził, że miał on udar, został zabrany na intensywną terapię, ale nie udało się go uratować. Inny znajomy prezesa KRDV podał z kolei, że Nosow dzień przed śmiercią został zwolniony, źle się poczuł, po czym zmarł.
W ostatnich miesiącach w Rosji doszło do wielu tajemniczych śmierci osób związanych z sektorem energetycznym. Aleksander Subbotin, były szef rosyjskiego przedsiębiorstwa naftowego Łukoil, został znaleziony martwy. Według wstępnych informacji pojawiających się w mediach mężczyzna zmarł podczas wizyty u szamana, gdzie poddawał się kuracji na kaca.
Pod koniec stycznia zostało znalezione ciało 60-letniego Leonida Schulmana, menadżera wysokiego szczebla w Gazpromie. Mężczyzna został znaleziony powieszony.
Zaledwie kilka dni później Michaił Watford - rosyjski oligarcha ukraińskiego pochodzenia, który dorobił się na handlu ropą i gazem, miał popełnić samobójstwo w swojej rezydencji pod Londynem.
W niewyjaśnionych okolicznościach zmarł także razem z całą rodziną (żoną i dwójka dzieci) miliarder Wasilij Mielnikow, właściciel koncernu Medstom.
W kwietniu znaleziono ciało byłego wiceprezesa Gazprombanku Władisława Awajewa oraz jego żony i 13-letniej córki. Zginęły od strzałów z broni palnej. Komitet Śledczy Rosji podał zaraz po odkryciu zbrodni, że "według jednej ze wstępnych wersji śledztwa głowa rodziny, 50-letni Władisław Awajew, mógł zabić swoją żonę Elenę i ich córkę, po czym popełnił samobójstwo".
W willi w Hiszpanii odkryto natomiast ciało Siergieja Protosenji, który do 2015 roku był członkiem zarządu największego niezależnego producenta gazu ziemnego - Novateku. 55-letni mężczyzna także miał popełnić rozszerzone samobójstwo.
Na początku maja zginął Andriej Krukowski, 37-letni dyrektor generalny kurortu "Krasnaja Polana" w Soczi, który należy do Gazpromu. Mężczyzna miał umrzeć w wyniku upadku na szlaku górskim.