Pilny telefon do Putina i reakcje po ataku Azerbejdżanu na Armenię. USA "głęboko zaniepokojone"

Po tym, jak Azerbejdżan rozpoczął zakrojony na szeroką skalę artyleryjski ostrzał Armenii premier tego kraju, Nikol Paszynian, wykonał w nocy pilny telefon do Władimira Putina. USA apelują z kolei o jak najszybszą deeskalację konfliktu. "Obudź się, świecie" - pisze na Twitterze Ambasador Armenii w Grecji, Tigran Mkrtchyan.

Premier Armenii Nikol Paszynian przeprowadził pilną rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, podczas której strony omówiły eskalację na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej - przekazała rosyjska agencja informacyjna TASS.

Zobacz wideo

"Premier poinformował o szczegółach prowokacyjnych, agresywnych działań sił zbrojnych Azerbejdżanu skierowanych w suwerenne terytorium Armenii" - pisze dalej TASS.

Paszynian ocenił działania strony azerbejdżańskiej jako "nie do zaakceptowania" i podkreślił znaczenie "odpowiedniej reakcji społeczności międzynarodowej". Politycy uzgodnili również  "komunikację operacyjną".

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Starcia na granicy Armenii i Azerbejdżanu. Trwa silny ostrzał

Przypomnijmy - z dotychczasowych informacji wynika, że w nocy z poniedziałku na wtorek pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem doszło do wymiany ognia. 

Obie strony wzajemnie obwiniają się o rozpoczęcie ostrzału. "W poniedziałek wieczorem Azerbejdżan rozpoczął intensywny ostrzał artyleryjski ormiańskich pozycji w okolicach miast Goris, Sotk i Jermuk. W ataku wykorzystano też drony" - podało Ministerstwo Obrony Armenii.

Z kolei resort obrony Azerbejdżanu poinformował, że Armenia rozpoczęła "prowokacyjne działania na dużą skalę" w przygranicznych rejonach Daszkesanu, Kelbajaru oraz Lachinu. Miały one polegać na ostrzale moździerzowym. W wyniku armeńskiego ostrzału mieli zginąć azerscy żołnierze, jednak ministerstwo obrony Azerbejdżanu nie podało liczby zabitych.

Zgodnie z umową Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym atak na Armenię oznacza atak na wszystkie państwa będące członkami organizacji (Białoruś, Rosję, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan).

Najnowsze informacje mówią o tym, że Azerbejdżan zaatakował na uznanym na arenie międzynarodowej terytorium samej Armenii, poza spornym Górskim Karabachem - pisze na Twitterze dziennikarka Neil Hauer. 

Artyleryjski ostrzał Armenii. Azerbejdżan zaatakował w nocyArmenia oskarża Azerbejdżan o nocny atak. "Ciężki ostrzał artyleryjski"

Reakcje na konflikt w Górskim Karabachu. "Obudź się świecie"

Ambasador Armenii w Grecji, Tigran Mkrtchyan, napisał na Twitterze, że Azerbejdżan atakując południowo-wschodnią część Armenii naruszył jej suwerenność. "Obudź się, świecie!!!" - pisze.

Główny dyplomata USA Antony Blinken wyraził "głębokie zaniepokojenie doniesieniami o atakach wzdłuż granicy Armenii z Azerbejdżanem". Polityk wezwał do deeskalacji konfliktu.

- Od dawna tłumaczymy, że nie może być mowy o militarnym rozwiązaniu konfliktu. Wzywamy do jak najszybszego zakończenia militarnych działań wojennych w tym regionie  - powiedział sekretarz stanu USA, cytowany przez Reutersa.

Znów gorąco w regionie Górskiego Karabachu

Pomiędzy obydwoma krajami co pewien czas następuje wymiana ognia. Chodzi o sporny teren Górskiego Karabachu należącego do Azerbejdżanu, lecz zamieszkanego przez większość ormiańską, do którego roszczą sobie prawa zarówno Armenia, jak i Azerbejdżan. Jedno z takich starć miało miejsce w zeszłym tygodniu. Zginął wówczas armeński żołnierz.

Wojna w Ukrainie"Czują to, co my czuliśmy". Ukraina wyzwala tereny, w Doniecku panika. 201. dzień wojny w Ukrainie

Jesienią 2020 roku miały miejsce sześciomiesięczne walki, które pochłonęły ponad sześć i pół tysiąca ofiar śmiertelnych.

Starcia w tym rejonie trwają regularnie od 1991 roku. W ich wyniku zginęło około 30 tysięcy osób.

Więcej o: